Jeszcze tylko do końca marca będzie można oglądać w Kaliszu wystawy,
które pozostały tu po niedawnych Dniach Słowacji i miasta Martin.
Niewątpliwie najciekawszą z nich jest wystawa ceramicznych obrazów
wiekowej słowackiej artystki Zlaticy Jurisovej-Pleszkowej. Eksponowane
w Centrum Rysunku i Grafiki im. Tadeusza Kulisiewicza zadziwiają piękną
formą przełamującą tradycyjne myślenie o ceramice - mówi gospodarz
Galerii Jerzy Aleksander Splitt.

"Jest to w takim bezpośrednim odbiorze i w pierwszej refleksji, która
się nasuwa, albo ceramika malarska, albo malarstwo ceramiczne, czyli
rzecz, której na codzień nie ogląda się na wystawach malarstwa, grafiki
ani ceramiki. Dlatego też warto przyjść i zapoznać się z pracami
Zlaticy Jurisovej-Pleszkovej."

Słowaków można spotkać także w Centrum Kultury i Sztuki, gdzie Jan
Hladik pokazuje fotografie z Vlkolinca, miejscowości wpisanej na listę
dziedzictwa kulturowego UNESCO. Do ich obejrzenia zachęca nas szef
Galerii w Hallu Dariusz Chojnacki.

"W sposób artystyczny naprawdę na wysokim poziomie zrobiony reportaź z
Vlkolinca. Kilka z tych fotografii wręcz możnaby przenieść na matryce
graficzne i byłyby to świetne grafiki."

Reportażem jest także zbiór zdjęć poświęconych Janosikowi a wystawionych w foyer kaliskiego ratusza.

"Reportażem festiwalu takiego międzynarodowego poświęconego Janosikowi we wsi Trchnova na Słowacji."

Do miejscowości, w której Juraj Janosik się urodził, zaprasza nas szef
promocji miasta Iwona Duda. My jednak pozostaniemy przy swojej wersji i
nadal będziemy mieli Janosika za polskiego Wilhelma Tella.

I jeszcze czwarta ekspozycja - tym razem karykatur Kaza Kanali, którą
można oglądać w budynku Wydziału Pedagogiczno-Artystyczneho przy Nowym
Świecie. Wszystkie godne uwagi i bliskie powrotu na Słowację. Warto się
zatem pośpieszyć i obejrzeć, zanim będzie za późno.