Afery gabinetowej prezydenta Kalisza ciąg dalszy. Po tym, jak pod koniec minionego tygodnia kaliszanie dowiedzieli się, że prezydent Krystian Kinastowski wyremontował swój gabinet służbowy za blisko 200 000 złotych, radni Koalicji Obywatelskiej zapowiadają dokładną analizę wydatków na ten cel. Chcą też oficjalnej rezygnacji kaliskiego włodarza z urzędu prezydenta.

"Zaniepokoił mnie tutaj pewien fakt, zwłaszcza w zakresie tych zamówień. Wskazano tutaj, że zamówień udzielono na podstawie przepisów ustawy o zamówieniach publicznych, ale powołano się akurat na artykuł, który mówi, że tej ustawy nie stosuje się do tych zamówień. Będziemy sprawdzać, po analizie dokumentów otrzymanych od pana prezydenta, czy nie doszło tutaj do złamania ustawy o zamówieniach publicznych i czy nie doszło do złamania ustawy o finansach publicznych" - powiedziała radiuCENTRUM mecenas Magdalena Walczak, kaliska radna.

na fot. od lewej: mecenas Magdalena Walczak / kaliska radna; Dariusz Grodziński / kaliski radny

Radny Dariusz Grodziński podkreślił natomiast, że remont gabinetu prezydenta Kinastowskiego, pomimo tego, że chodzi o pomieszczenie służbowe, jest "niemoralny i wysoce szkodliwy". Głównie ze względu na kryzys finansowy, który dotknął wielu kaliskich przedsiębiorców, ale też 'czarny pijar' miasta spowodowany przez informacje w mediach ogólnopolskich - a dotyczące tej właśnie sprawy.

"Prezydent Krystian Kinastowski pokazał swą prawdziwą twarz. Taką, którą my znamy, bo mamy wiedzę większą niż przeciętny mieszkaniec Kalisza, który widzi uśmiechniętego prezydenta na kaliskich autobusach. Dla nas ta 'afera gabinetowa' powinna zakończyć się dymisją prezydenta i nowymi wyborami. Ta sprawa ma wymiar symboliczny, ale ona obrazuje prawdziwe mechanizmy, które zachodzą w naszym mieście" - powiedział radiuCENTRUM Dariusz Grodziński i dodał, że sprawa będzie analizowana na najbliższej komisji rewizyjnej.

na fot.: Krystian Kinastowski / prezydent Kalisza

Sporymi kosztami modernizacji luksusowego gabinetu prezydenta zainteresowała się też posłanka Lewicy, Karolina Pawliczak. Zgłosiła tę sprawę do Najwyższej Izby Kontroli, która sprawdzi legalność, gospodarność i rzetelność wydatkowania publicznych pieniędzy w kaliskim urzędzie.