Są żółte, rzucają się w oczy i skutecznie uniemożliwiają odjazd źle zaparkowanych samochodów. A chodzi o 19 nowo zakupionych blokad dla kaliskich municypalnych. W ciągu zaledwie 2 miesięcy strażnicy założyli je już na ponad 160 kołach. Do tej pory większość interwencji mundurowych kończyła się głównie pisemnym wezwaniem do zapłaty.

"Jest to bardzo dobre rozwiązanie dlatego, że większość kierujących to osoby spoza Kalisza. Teraz, w momencie, w którym blokujemy pojazd kierowcy spoza Kalisza, mamy pewność, że stawi się u nas jeszcze tego samego dnia i zapłaci mandat" - powiedziała radiuCENTRUM Agata Dybioch, rzecznik prasowy kaliskiej straży miejskiej.

Od początku roku strażnicy interweniowali już ponad 600 razy. Tylko do czwartku municypalni wystawili ponad 145 pisemnych wezwań i nałożyli ponad 160 blokad. Jak przyznaje Agata Dybioch, każdego dnia na numer 986 otrzymują mnóstwo zgłoszeń w tej sprawie:

"To nie jest żadna akcja prewencyjna, tylko nasze codzienne interwencje, które zgłaszają nam mieszkańcy i osoby przyjezdne. Bardzo często osoby zgłaszające informują nas o miejscach, w których stoi nawet kilkanaście źle zaparkowanych pojazdów. W tym momencie tych 19 blokad jest bardzo dobrym rozwiązaniem."

I dodaje, że od wielu lat problem niewłaściwie zaparkowanych aut jest numerem jeden w mieście. W minionym roku municypalni wystawili blisko 2500 pisemnych zawiadomień i tylko 114 blokad.

Pojazd może być unieruchomiony przede wszystkim wtedy, gdy stoi w miejscu zabronionym; w którym nie utrudnia ruchu, ale zagraża bezpieczeństwu - czyli stoi na tzw. zakazach. Zdarza się też, że strażnicy zakładają blokady na auta, które ograniczają widoczność, utrudniają dojście do ścieżek rowerowych lub stoją za blisko przejść dla pieszych.

Ile trzeba zapłacić, by municypalni ściągnęli blokadę? To zależy od rodzaju wykroczenia. Jednak kary sięgają nawet 500 złotych.