Przez kilka tygodni w oknach 4. piętra frontowej części ostrowskiego magistratu (obok szyldu Urząd Miejski) wisiały czarne, szeleszczące na wietrze worki na śmieci. Chodziło o płoszenie gniazdujących tam jaskółek.

Zgodnie z ustawą, obowiązkiem władz miasta jest ochrona środowiska i ptaków pod ścisłą ochroną. Urzędnicy nie widzieli lub płoszyli próbujące gniazdować ptaki - to wykroczenie.

W sprawie zainterweniował ornitolog Paweł Dolata:

"Jaskółki są ptakami, które nie wyrządzają żadnych szkód. Z punktu widzenia człowieka są zwierzętami pożytecznymi, bo zjadają owady. Ewentualne zabrudzenia elewacji, które powodują jaskółki, budując gniazda z błota, można rozwiązać, podstawiając pod gniazdo półeczkę, na której zbierają się zabrudzenia."

Tym razem reakcja ostrowskiego magistartu była natychmiastowa - worki z okien zniknęły. Ale Dolata podkreśla, że w tym sezonie jaskółki już się nie zalęgną. Jednocześnie dodaje, że to bardzo płochliwe ptaki.

A straszenie ich tylko zmniejsza i tak już małe, miejskie populacje.