Miały zniknąć jeszcze w piątkowe popołudnie PRZED WYBORAMI - a wiszą nadal. Wyborcze bannery posła PiS Jana Dziedziczaka, już po raz kolejny, bezprawnie rozwieszone zostały na drogowej infrastrukturze w Kaliszu. Warto przypomnieć, że w mieście obowiązuje zakaz wieszania wszelkich materiałów wyborczych na barierach, łańcuchach czy znakach drogowych.

"Myślę, że ktoś nadgorliwie troszeczkę reklamował pana posła Jana Dziedziczaka w tych wyborach. Stąd przysporzył on być może trochę nie tyle kłopotów, co być może złych ocen. To nie powinno mieć miejsca, biorąc pod uwagę, że jest zakaz" - powiedział radiuCENTRUM Jan Mosiński, poseł PiS.

na fot.: Jan Mosiński / poseł PiS

Szefowa biura posła Dziedziczaka w Kaliszu w piątek zapewniała, że plakaty znikną jeszcze tego samego dnia. Nie zniknęły, dlatego poseł ma podobno ponieść konsekwencje - zapowiada Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza:

"Na pewno, ponieważ jest zakaz wywieszania banerów w tych miejscach. Straż miejska i wszystkie instytucje miejskie, w tym Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Kaliszu zostały powiadomione. Z tego co wiem, to tam gdzie to było możliwe miasto zdjęło banery. Pan poseł Dziedziczak zrobił to bez zgody, bo o taką zgodę nie występował. Na pewno jakaś tu reakcja z naszej strony będzie."

na fot.: Krystian Kinastowski / prezydent Kalisza

Jak widać na załączonych zdjęciach - do miejsc "tam gdzie to było możliwe" prezydent Kalisza nie zalicza eksponowanych lokalizacji, gdzie bannery wisiały w zasięgu ręki odpowiednich służb magistratu (np. przed miejskim budynkiem Villa Calisia). Jeśli zapowiadana "jakaś reakcja" będzie podobnie surowa w podejściu, to nic tylko gratulować.

* * *

28.05.2019 - poseł Dziedziczak bardzo mocno wziął sobie do serca ostrzeżenia prezydenta Kalisza. Bannery - 2 dni po wyborach - nadal można spotkać wiszące w zabronionych przepisami miejscach.

WARTO PRZYPOMNIEĆ: to nie pierwszy raz, kiedy poseł PiS narusza kaliskie prawo. Podobna sytuacje nastąpiły w 2011 oraz w 2015 roku.

video: z dnia 26. maja, późne popołudnie.

Komentarz: Plakaty, na których widnieje podobizna posła, aspirującego do roli europarlamentarzysty wiszą i łopoczą - czyżby prawo, które w szyldzie ma partia posła Dziedziczaka, kandydatowi również "zwisało i powiewało"?