Resztę życia spędzi za kratkami - taki wyrok zapadł w środę przed kaliskim sądem w sprawie 23-latka, który w marcu ubiegłego roku dokonał brutalnej zbrodni w Cerekwicy Starej pod Jarocinem. Eryk J., pod osłoną nocy zamordował niedoszłych teściów, a byłą, ciężarną partnerkę i ich nienarodzone dziecko poważnie ranił. Lekarze uratowali chłopca, ale dziecko miało poważne problemy zdrowotne i po kilku miesiącach zmarło.

"Oskarżony działał w sposób zaplanowany. Należy pamiętać, że sam przyznał, że pomysł tego czynu zrodził się miesiąc czy dwa wcześniej. Zbiegło to się prawdopodobnie, gdy Natalia zwróciła się do niego, aby zainteresował się losem dziecka i partycypował w kosztach związanych z ciążą i następnie z dzieckiem. Poinformowała go również, że zamierza wystąpić przeciwko niego z pozwem o alimenty. Zrodził się wówczas plan - wymieniony od dłuższego czasu kolekcjonował noże, był także w posiadaniu kominiarki. I to wszystko w dniu zdarzenia w sposób zaplanowany ze sobą zabrał. Jak sam przyznał, dla odwagi wypił dwa piwa i udał się do miejsca zamieszkania poszkodowanych" - mówiła sędzia Katarzyna Maciaszek.