Dzięki nim o polskiej gościnności jest głośno na całym świecie. Rodzina z okolic Brzezin pomogła szybownikowi, gdy ten wylądował na ich polu. To był dzień 35. Szybowcowych Mistrzostw Świata, kiedy do lotniska w Michałkowie nie dotarło kilkunastu pilotów - ze względu na złe warunku musieli lądować w polach. We Franklinowie gospodarz nawet chciał aresztować szybowiec. Tymczasem Argentyńczyk Matias Pasztor trafił na staropolską gościnność - dobre jedzenie, odrobinę 'brzezinianki' i wspólne oglądanie meczu. A gospodarze przyjechali specjalnie dla niego na zakończenie mistrzostw do Michałkowa:

"To była zwykła niedziela. Patrzymy - wylądowało coś za stodołą, szybowiec. Poszliśmy zobaczyć i tam poznaliśmy Matiasa, który jeszcze na dodatek mówił po polsku. Zaprosiliśmy do domu i poczęstowaliśmy tym, co mamy. Zrobiliśmy tylko to, co do nas należało, każdy by tak postąpił. I było super, mieliśmy radość, rozniosło się po całym faceboooku i wszystkich stacjach. Mają dożywotni nakaz i pozwolenie na lądowanie u nas. To jest taka niespodzianka, a dla mnie najpiękniejszy prezent na imieniny, bo nie spodziewałam się czegoś takiego".

35. Szybowcowe Mistrzostwa Świata w Michałkowie trwały 2 tygodnie, a partnerem medialnym imprezy było radioCENTRUM.