Przez lata święcili wielkie sukcesy zaróTwno w kraju jak i zagranicą. Byli dwukrotnie Drużynowym Mistrzem Polski. Dwa razy wywalczyli także miano najlepszej klubowej drużyny w Europie. Mowa o speedrowerzystach Wirażu Ostrów, którzy sezon 2017 mogą już spisać na straty. "Nie wiedzie nam się w żadnych rozgrywkach. W lidze nie mamy już szans na medal" - powiedział radiuCENTRUM Szymon Kowalczyk. "W tym sezonie drużynowo nie mamy już nic do zdobycia. Został nam ostatni mecz. Bez względu na to, czy wygramy czy przegramy, szans na medal już nie mamy, więc jedziemy na luzie. Ten sezon jest fatalny, bo nie mamy nawet żadnego indywidualnego sukcesu. To jest wręcz nieprawdopodobne, bo przez 19 lat mieliśmy sporo sukcesów, a w tym roku na dwudziestolecie klubu wszystko siadło. Na koniec przydałbym się jakiś medal indywidualny."

Brak sukcesów spowodowany jest po części odejściem lidera drużyny, Bartosza Grabowskiego, który reprezentuje barwy TSŻ-u Toruń. Poza tym najlepsi zawodnicy ostrowskiej drużyny weszli już w wiek, gdzie ważniejsza jest praca i rodzina, a nie zabawa w speedrower. Wirażowi do końca rozgrywek pozostał już tylko mecz ze Śląskiem Świętochłowice, a sezon przed kompletną klapą może uratować Mikołaj Reszelewski w sobotę, w Zielonej Górze, w Finale Mistrzostw Polski Juniorów.