Nie tylko biznes, słupki i bilanse ale również człowiek. O tym, że firmę można prowadzić nie tylko z ołówkiem w dłoni, ale i z sercem, udowadniają Anna i Patryk Kieliszewscy, którzy już po raz kolejny zorganizowali bal charytatywny. Rok temu dochód z imprezy przeznaczony był na leczenie Ani Mrówczyńskiej, w tym roku organizatorzy i uczestnicy balu wsparli ciężko chorego byłego klienta Biura Rachunkowego Kieliszewskich, który po zatrzymaniu akcji serca i niedotlenieniu mózgu cudem przeżył, ale na zawsze stracił możliwość pracy zawodowej.

"Pierwszy pomysł na organizację balu był taki, abyśmy mogli integrować zespół, a także nawiązywać lepsze relacje z klientami i aby oni również mogli integrować się ze sobą nawzajem. To, że bal nabrał charytatywnego wymiaru, to zasługa mojej żony" - powiedział Radiu Centrum Patryk Kieliszewski.
"My jesteśmy firmą rodzinną i to bardzo wyraźnie widać w sposobie w jaki działamy. Propozycja, aby tegoroczny bal był zorganizowany na rzecz pana Pawła wyszedł od zespołu. Istotne jest dla nas również to, co szumnie nazywa się społeczną odpowiedzialnością biznesu. My bardzo poważnie do tego podchodzimy i mamy poczucie, że mamy się czym dzielić - i stąd te nasze charytatywne i społeczne akcje" - dodała Anna Kieliszewska.

Charytatywna działalność nie ogranicza się bowiem do corocznego balu, to również regularne wspieranie zwierząt z podkaliskiego "Psierocińca" oraz mecenat wydarzeń kulturalnych, jak choćby Festiwal Pianistów Jazzowych w Kaliszu.