Kilkanaście milionów złotych wykreślono z budżetu Kalisza podczas ostatniej, lipcowej sesji Rady Miejskiej. To unijne pieniądze, które według optymistycznych wizji włodarzy miały zasilić miejską kiesę.

"Już w trakcie grudniowej sesji, podczas przyjmowania budżetu ostrzegałem, że to pieniądze wirtualne, które zostają wpisane do budżetu tylko po to, aby ładnie wyglądał. Teraz zostały wyprowadzone z budżetu, bo ich po prostu nie ma" - powiedział Radiu Centrum Dariusz Grodziński, miejski radny z klubu Platformy Obywatelskiej. "To znaczy, że ten budżet jest gorszy, niż nam go reklamowano podczas uchwalania. Dokonano tego w sposób świadomy. Jeszcze przed uchwaleniem budżetu zaznaczałem wyraźnie, że pieniądze, które chcą pozyskać władze Kalisza, według oficjalnych komunikatów marszałkowskich, mają być dopiero ogłaszane w III i IV kwartale tego roku, a przyznawane dopiero w 2017. No i wyszło na moje - ale to jest gorzka satysfakcja."

na fot.: Dariusz Grodziński / radny miejski / Platforma Obywatelska / opozycja

W niektórych przypadkach o pieniądze, które wykreślono z tegorocznego budżetu, Kalisz będzie mógł zabiegać w przyszłym roku. W innych - miasto nawet nie ma prawa starać się o unijne zastrzyki.

na fot.: Grzegorz Sapiński / prezydent Kalisza

Dlaczego zatem do budżetu wpisano finansowe apetyty a nie realne pieniądze? Na tematu słów krytyki, które wobec takich działań wygłosił podczas sesji radny Grodziński, prezydent Sapiński komentarza odmówił.