Niespodziewanie tragiczny finał miała interwencja policjantów, którzy w nocy z 19 na 20 kwietnia otrzymali sygnał o nieprzytomnym mężczyźnie leżącym na jednym z kaliskich przystanków. Przybyli na miejsce funkcjonariusze nie byli w stanie nawiązać kontaktu z nietrzeżwym mężczyzną i zdecydowali się wezwać karetkę pogotowia. "Po zbadaniu 64-latka lekarz uznał, że stan mężczyzny pozwala na przewiezienie go do izby zatrzymań w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu" - powiedział Radiu Centrum prokurator Janusz Walczak:

"Oczekując na przyjęcie do izby zatrzymań, mężczyzna zasłabł.Pomocy medycznej udzielił mu lekarz dyżurujący, wezwane zostało jednocześnie pogotowie ratunkowe. Podjęte działania reanimacyjne okazały się jednak nieskuteczne i rano, po godzinie 6, mężczyzna zmarł. Według wstępnej oceny biegłego z zakresu medycyny sądowej zgon nastąpił z przyczyn naturalnych."

^{na fot.: Janusz Walczak / zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim}

Zostały pobrane materiały do dalszych badań, dopiero kolejne ekspertyzy pozwolą biegłym na opracowanie kompletnej opinii co do przyczyny śmierci mężczyzny. Na tym etapie można jednak stwierdzić, że nie doszło do żadnych uchybień ze strony służb.