Modelowo, wg opini władz miasta, przebiegają prace związane z rozpoczęciem w Kaliszu rewitalizacji Śródmieścia. Jednak kaliszanie na razie nie dopatrzą się wielkich inwestycji, np. tej dotyczącej płyty rynku czy w obrębie uliczek w ścisłym centrum. Te, jeśli już, widoczne będą dopiero po roku 2018.

A co zrobiono do tej pory?

Projekt "Grodzka zmiana". W jego ramach Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych zmodernizował elewację kamienic u zbiegu Chodyńskiego i Grodzkiej, a z mieszkańcami przeprowadzono ankietę. Ci wypowiedzieli się na temat zagospodarowania podwórka. Wynikiem jest projekt zagospodarowania jego przestrzeni: dojścia do klatek, dojazdów do garaży, zieleni czy placu zabaw. Wszystko to ma zostać uporządkowane.

Kalisza, jako jedeń z parudziesięciu samorządów miejskich (a dokładnie 57) w Polsce, konkuruje złożonym na początku lutego wnioskiem do ministerstwa infrastruktury i rozwoju o dofinansowanie projektu "Modelowa Rewitalizacja Miast".
Jednak "Modelowa Rewitalizacja Miast" - to nie same inwestycje, jakby się mogło wydawać. Bo droga do nich jest niestety jeszcze daleka.

To "możliwość zdobycia pieniędzy na wykonanie dokumentacji niezbędnej w procesie samego rewitalizowania miasta. Będą to różnego rodzaju plany, programy, pozwolenia, analizy, audyty czy projekty" - powiedziała Radiu Centrum Izabela Grześkiewicz, nowa kierownik Biura ds. Rewitalizacji:
"Najważniejszym z nich jest Gminny Program Rewitalizacji. Żeby on powstał, musi być poprzedzony bardzo szczegółowymi diagnozami, do niego powstaną dokumentacje projektowe. Np. projekt organizacji ruchu na obszarze rewitalizacji, projekt techniczny parkingu do obsługi rewitalizacji, projekt techniczny rozwiązań komunikacyjnych dla rowerzystów na obszarze rewitalizacji, procedura realizacji modernizacji energetycznej budynków zabytkowych plus inne dokumenty. Będzie też potrzebny m.in. plan zrównoważonej mobilności miejskiej dotyczący zrównoważonego transportu publicznego, opracowane zostaną także dokumenty z zakresu finansowania inwestycji prośrodowiskowych".

na fot.: Izabela Grześkiewicz / kierownik Biura ds. Rewitalizacji - to już drugi z kolei specjalista powołany przez przez władze "w temacie" rewitalizacji. Poprzednik - Krzysztof Ziental - spasował.

Modelowa rewitalizacja miast oznacza też, że Kalisz - jeśli się zakwalifikuje - będzie zobowiązany podzielić się swoją wiedzą z innymi samorządami. Czy kaliskie podejście innym pomoże? Być może. Projekt na wykonanie samych dokumentów wstępnych opiewa na prawie 3 700 000 zł.

90% kwoty, jeśli oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem, sfinansuje państwo, resztę, ok. 400 000 zł, dołoży miasto.

Warto dodać, że "Modelowa Rewitalizacja Miast" to projekt w ramach Narodowego Programu Rewitalizacji. "Obecnie założenia NPR przeszły na inny dokument - Krajowa Polityka Miejska" - dodała Izabela Grześkiewicz.

"Dopiero po uzyskaniu tych pieniędzy wytyczony zostanie cel rewitalizacji" - zapewnia Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza i jednocześnie wymienia to, co już do rewitalizacji zaliczyć chciałby:

"Bardzo długo trwa czas przygotowań, a potem dopiero widać efekty. Niektóre już są. Poprzednia władza wyremontowała część ul. Parczewskiego. Nam udało się zrobić Niecałą. Będą kolejne. Moim punktem honoru jest ul. Browarna. Ale oczywiście oczkiem w głowie będzie plac przed ratuszem, serce miasta. Teraz robimy wszystko by jak najlepiej przeprowadzić ten proces, na oczach mieszkańców, bo chcemy żeby mieli w to wgląd i włączali się ze swoimi pomysłami".

na fot.: Grzegorz Sapiński / prezydent Kalisza

Czy Kalisz otrzyma pieniądze w ramach "Modelowej Rewitalizacji Miast", wiadomo będzie w połowie marca. Jeśli tak - realizacja rozpocznie się w II kwartale tego roku, a zakończyć się ma na początku 2018 roku. A to oznacza, że właśnie wtedy powstaną same dokumenty prowadzące do prac budowlanych, związanych z namacalną rewitalizacją w terenie.

Póki co, miasto nie ma nawet określonego konkretnego obszaru do rewitalizowania. Wg zapewnień urzędników prowadzona jest diagnoza terenu. Posłużyć mają do tego wskaźniki: bezrobocia, ubóstwa, przestępczości, a nawet - uwaga - poziomu uczestnictwa w życiu społecznym (np. frekwencja w wyborach) czy w życiu kulturalnym (np. poziom czytelnictwa).

Izabela Grześkiewicz podkreśla, że za rewitalizację odpowiada nie tylko kaliski samorząd. Wg jej teorii władze miasta są jedynie elementem w tym wielkim przedsięwzięciu i jego moderatorem.

"W ten proces muszą zaangażować się mieszkańcy, np. podczas różnych konsultacji społecznych, ale także przedsiębiorcy czy właściciele kamienic" - dodała w rozmowie z Radiem Centrum Grześkiewicz.

Jedyny w 100% pewny na dziś plan to... plan zniknięcia tzw. betonki z Nowego Rynku.

Cóż, jak mówi niezrewitalizowane, stare polskie przysłowie: "na bezrybiu i rak ryba."

Przedsięwzięcie koordynować będzie Biuro ds. Rewitalizacji. Właśnie jego kierownikiem w lutym została Izabela Grześkiewicz. Wcześniej pracowała w Wydziale Rozbudowy Miasta i Inwestycji w kaliskim magistracie. Docelowo w komórce pracować ma 5 speców od zrewitalizowania Kalisza. Życzymy powodzenia.

na fot.: okiem władzy z ratuszowego okna