Zima dopiero na półmetku, a już dała o sobie znać zarówno drogowcom, jak i kierowcom osobówek. Po kilku tygodniach mrozów weekendowa odwilż odsłoniła pierwsze dziury w jezdniach na drogach Kalisza. O tym, że ubytki, które widoczne były już jesienią, w wielu miejscach znacząco się powiększyły, alarmują słuchacze Radia Centrum za pośrednictwem Linii Interwencyjnej (62 503 11 99; redakcjarc.fm).

"Bardzo często dziury nie są widoczne, wypełnia je woda, a wjazd nawet z dopuszczalną prędkością może skończyć się tragicznie dla samochodu, uszkodzona opona lub felga to tylko początek problemów" - dodają słuchacze. Radio Centrum sprawdziło, czy i kiedy na drogach pojawią się ekipy remontowe.

"Na drogi możemy wejść w każdym momencie. Mamy rozstrzygnięty przetarg i podpisaną umowę z wykonawcą takich prac. Wszystko zależy jedynie od warunków atmosferycznych, bo takie prace wymagają odpowiednich warunków. Umowa jest skonstruowana w taki sposób, że wykonawca prac remontowych wyjątkowo niebezpieczne miejsca musi zabezpieczyć, tak aby nie narażać kierowców na przykre zdarzenia. Na drogi, które uległy zniszczeniu, ekipy wejdą jak tylko będzie to możliwe" - powiedział Krzysztof Gałka, p.o. dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Kaliszu.

na fot.: Krzysztof Gałka

Warto pamiętać, że jeśli na uszkodzenie naszego samochodu miał wpływ stan drogi, to odszkodowanie należy się ze strony jej zarządcy. Żeby je otrzymać, trzeba jednak skompletować dowody, przydatne będą zdjęcia z miejsca zdarzenia jak i samego uszkodzenia. Nie obędzie się też bez wezwania policji, która sporządzi odpowiednią notatkę. Żeby nie było jednak zbyt kolorowo, trzeba wiedzieć, że jeśli samochód uszkodzimy na odcinku drogi, przed którym ustawiono znak ostrzegawczy, to odszkodowania nie otrzymamy. W takiej sytuacji wezwanie policji może się skończyć mandatem.