Twoje auto, z dnia na dzień, zaczyna spalać o 30% mniej paliwa.

Marzenie? Niekoniecznie.

Być może elektrolizer zaprojektowany przez Damiana Michalaka, koordynatora Regionalnego Centrum Odnawialnych Źródeł Energii w Liskowie w powiecie kaliskim zawojuje świat.

Urządzenie zostało zgłoszone w celu uzyskania patentu. "Ma zmniejszać zużycie paliwa, toksyczność spalin i o co najmniej 50 % emisję cząstek stałych w silnikach samochodowych - diesla, benzynowych i z instalacją LPG" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Damian Michalak:

"Do urządzenia wlewamy wodę. Jej zużycie to ok. 1 litr na 3 tys. km. Urządzenie jest zamontowane w bagażniku. Do gniazdka zapalniczki wkładamy wtyczkę, sprawdzamy czy jest pobierany prąd. Urządzenie pracuje, wytwarza gaz z wody, mieszankę wodorotlenową. Gaz jest dostarczany przez specjalny wężyk do puszki filtra powietrza, w raz z powietrzem jest dostarczane do komory spalania. To nie jest auto na wodę. Tym urządzeniem nie zastępujemy paliwa. Jest to gaz, który doprowadza w komorze spalania do kompletnego lub bardziej efektywnego spalania paliwa".

"Doświadczenia terenowe pokazują, że ilość km z tego samego paliwa, które zużywaliśmy do tej pory, dzięki urządzeniu wydłuża się nawet o 30 %" - dodał Damian Michalak

na fot. (od lewej): Krzysztof Nosal - starosta kaliski i Damian Michalak

Urządzenie zostało ocenione bardzo wysoko, jest niepowtarzalne na całym świecie. Poziom wynalazczości został pozytywnie zweryfikowany. Na razie nie wiadomo kiedy pojawi się na rynku. Jeśli tak się stanie, ma kosztować ok. 1000 zł. Czyli jakieś 5-6 baków paliwa.