Ten weekend, ta ulica

Fabryka Lalek i Zabawek Adama Szrajera powstała w 1884 roku w Kaliszu, a mieściła się przy ul. Niecałej. To właśnie jej poświęcono tegoroczną edycję Święta Ulicy Niecałej w sobotę, 12 września.

Sobotnie święto ul. Niecałej to pełen atrakcji program.

PROGRAM IMPREZY:

10:00 - Msza otwarta w Cerkwi Prawosławnej

11:00 - Otwarcie stoisk wzdłuż ulicy i animacje

12:00 - Uroczyste odsłonięcie tablicy Stefana Szolc-Rogozińskiego

14:00 - Występ Chóru św. Jerzego z Białegostoku w Cerkwi Prawosławnej

15:00 - Pokaz filmu dokumentalnego TVP pt. ”Koniec czasu oswojonego, Kalisz 1984 rok” w salce parafialnej Parafii Ewangelickiej

11:00 – 18:00 - Prezentacje poszczególnych twórców i artystów przez konferansjera, aktora Jacka Jackowicza

Scena:

12:00 - Występ dzieci – Studio ArtMuz – Iwona Banasiak

12:30 - Państwowa Szkoła Muzyczna

13:00 - Chór Dysonans – Prywatna Szkoła Artystyczna – Izabela Pietrzak

13:15 - Bracia Czyżewscy

13:45 - Występ wokalistów – Prywatna Szkoła Artystyczna – Izabela Pietrzak

Na scenie przerwa od 14:00 do 14:45

14:00 - Chór św. Jerzego z Białegostoku w Cerkwi Prawosławnej

14:45 - Warsztaty Terapii Zajęciowej w Kaliszu

15:10 - Piano Song – Anna Kowalkiewicz – Oligny

16:15 - Szkoła Tańca – Sieraszewski

16:25 - Występ wokalistów – CKiS Kalisz

16:45 - Szkoła Tańca – Sieraszewski

17:05 - Występ wokalistów – CKiS Kalisz

17:30 - Występ wokalistów – Studio ArtMuz – Iwona Banasiak

Atrakcje:

- Msza otwarta w Cerkwi Prawosławnej z możliwością jej zwiedzania

- Występ chóru im. Św. Jerzego z Cerkwi Prawosławnej w Białymstoku

- Pokaz starych zabytkowych samochodów

- Stoiska z antykami, porcelaną oraz meblami

- Stoiska kaliskich piekarzy

- Ciekawe animacje prowadzone przez doświadczonych animatorów dla dzieci i młodzieży

- Żywa pasieka

- Stanowisko Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego – z cyklometrem i trenerem

- Stoisko Straży Miejskiej – znakowanie rowerów i ...

- Prezentacja Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej – spotkania z nauką i biologią dla każdego

- Pokaz filmu dokumentalnego TVP ”Koniec czasu oswojonego. Kalisz 1984 rok”

- Zespół Szkól Gastronomiczno - Hotelarskich w Kaliszu

- Liceum Plastyczne w Kaliszu

- Uniwersytet Adama Mickiewicza oraz absolwenci

- Uniwersytet III Wieku CALISIA

Równolegle na scenie w pobliżu fontanny na pl. Kilińskiego prezentacje tancerzy i wokalistów.

Stoisko Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu:

1) określanie procentowego składu ciała i oznaczanie siły mięśni – to nieinwazyjne badanie daje całościowy obraz kondycji organizmu i podpowiada co robić a czego unikać w codziennym życiu by czuć się i funkcjonować lepiej,
2) nauka udzielania pierwszej pomocy z możliwością zwiedzenia wnętrza ambulansu ratunkowego,
3) doświadczenia w zaaranżowanym na stoisku laboratorium fizyki,
4) pokazy zjawisk elektrycznych i elektromagnetycznych w przyrodzie, w tym symulacja zapisu na elektrokardiografie i zastosowanie kamery termowizyjnej m.in. do określania cieplejszych i chłodniejszych miejsc ciała,
5) pokaz działania dźwigu,
6) pokaz działania drukarki 3D,
7) wyścigi na ergometrze wioślarskim – konkurs z nagrodami,
8) stoisko wydawnicze,
9) występ i spotkanie z kaliską sportsmenką Sylwią Sztark, wicemistrzynią Uniwersyteckich, Mistrzostw Polski w Kulturystyce i Bikini Fitness,
10) informacje o ofercie edukacyjnej,
11) gadżety dla odwiedzających.

* * *

Ale tegoroczna edycja święta Niecałej skupiona jest wokół Fabryki Lalek i Zabawek Adama Szrajera. W 1959 roku rozpoczął tam pracę Stefan Szymczak, nasz nieoceniony przewodnik po historii fabryki. Jak wspomina, jedynym powodem, żeby się tam zatrudnić, była odległość. "Zakład znajdował się najbliżej mojego miejsca zamieszkania. Mieszkałem wtedy przy ul. Kilińskiego 4. Zostałem tam przyjęty na stanowisko brakarza. I tak znalazłem się w Fabryce Lalek. Wtedy dowiedziałem się, że jej oficjalna nazwa to Kaliskie Zakłady Tworzyw Sztucznych. Ale nikt tak nie mówił, wszyscy mówili: lalki" - wspomina Szymczak.

Ul. Niecała od zawsze była wielokulturowa i wielowyznaniowa. Tak jak pracownicy mieszczącej się tam fabryki:

"W tej fabryce, w pierwszych dniach spotkałem dwie panie Nestrypke. Głównym konstruktorem był syn księdza prawosławnego. W warsztacie remontowym pracował pewien tajemniczy kurdiop. Byli repatrianci z Francji, jak Michał Zapart, Stasiu Kupczyński. Byli żołnierze września '39, walczący na zachodzie, jak Marian Tarnowski w kampanii włoskiej, czy Grzesiu Jakubowski, instruktor spadochroniarstwa w Anglii".

- powiedział Radiu Centrum Stefan Szymczak.

W fabryce pracowali również skazani na Sybir, jak pan Jachowicz, żołnierz AK. "Byli też tacy, którzy z Wileńszczyzny, przez Kazachstan przyjechali do Kalisza. Pracowali też tacy o najdłuższym stażu. Na nich patrzyło się jakby z uwielbieniem. Jak np. kierownik wydziału celuloidów, który zaczynał u Szrajera jako chłopiec na posyłki. I wielu innych pracowników. Każdy z nich miał bogatą historię" - wspomina Stefan Szymczak.

na fot.: Stefan Szymczak

Jednak w fabryce produkowano nie tylko lalki.

"Robiono wyroby z bakelitu - tysiące najróżniejszych kształtek. Bóg wie, do czego przyłożyć, bo bakelit nie przewodzi prądu elektrycznego. To było robione dla przemysłu elektrotechnicznego.
Ale były wykonywane też wieczka do kremu Nivea, prawie cały aparat fotograficzny Druh, skrzynki do radia Figaro. Dla Fabryki Fortepianów w Kaliszu i Legnicy robiliśmy półtony, czyli te czarne klawisze. Zapach fenolu, trochę kurzu, sprężone powietrze przy każdej prasie i wszechobecny azbest, którego było w bród" - powiedział Stefan Szymczak.

Jak wspomina Wydział Lalek mieścił się na 2 i 3 piętrze zakładu. Natomiast w podwórzu znajdowała się tzw. porodówka, czyli dmuchalnia. Tam dostarczano celuloid w dużych arkuszach, które krojczy przekrawał na mniejsze prostokąty w zależności od formy. Potem szło to na kąpiel wodną, prawie we wrzątku. Dalej celuloid układano na formie, która stała na podgrzewanym stole. Wkładano to na prasę śrubową, a następnie studzono formę zimną wodą. Stamtąd wychodziły wydmuszki, które szły dalej do obróbki, czyli malowania, kompletowania, przyklejania peruczek czy montażu oczek" - powiedział Radiu Centrum Stefan Szymczak:

"Robiono lalki bardzo różne. Od maleńkich 12 cm, a takim hitem była lalka 60 cm - śpiąca krakowianka. Miała kompletny strój: skarpety, buty, majtki z falbankami, spódnice, halkę, fartuszek, bluzkę i haftowany serdak, wyszywany cekinami. Fryzury były różne, ale najpopularniejszymi były warkocze. Oczy też miały różne. I ciemne i niebieskie i zielone".

Następnie lalki pakowano w kartonowe pudełka z szybkami z celofanu. Obecnie lalki kaliskie są eksponatem kolekcjonerskim i muzealnym.

Budynek fabryki, który ucierpiał w pożarze w czasie wyzwolenia Kalisza, został odbudowany na początku lat 50. XX w. Od tej pory nazywała się Fabryką Wyrobów z Celuloidu i Bakelitu i posiadała dwa wydziały:lalek i bakelitu. W 1958 roku powstał kolejeny wydział: wyrobów zgrzewanych z folii PCV. Wykonywano tu eleganckie płaszcze przeciwdeszczowe, dla żołnierzy w kolorze khaki, dla oficerów z pagonami itp. Męskim modelem odzieży był sam kierownik wydziału. Robiono tutaj też pokrowce na odzież, worki, torebki. Kiedy wyparł to ortalion, w fabryce ruszyła produkcja wyrobów poliestrowo-szklanych. Wyrabiano kaski motocyklowe, dla drwali czy zbiorniki do opryskiwaczy do fabryki w Kutnie. "W roku 1965 produkcja lalek z celuloidu została zatrzymana. Był to materiał łatwopalny. Ale nadal pracowano nad zabawkami z innego surowca" - powiedział Radiu Centrum Stefan Szymczak, wieloletni pracownik fabryki:

"Znaleziono plastyczkę, chyba w Podkowie Leśnej, która wykonała jedną lalkę i misia. Był on wytłaczany, chyba z polietylenu. Wykonano około 500 sztuk tych zabawek. Ale niestety, wtedy już Kaliskie Zakłady Tworzyw Sztucznych przechodzą do przemysłu materiałów budowlanych. I jest zakaz produkcji zabawek. Ten miś, forma, maszyna, gdzie był wytwarzany, wszystko zostało przekazane do zakładów terenowych w Kaliszu".

W latach 70. XX wieku fabryka zmieniła nazwę i profil produkcji. Teraz wytwarzane są tam okna i drzwi. Fabryka Lalek Adama Szrajera nie przetrwała do dzisiejszych czasów. Żyją za to potomkowie fabrykanta . "W 2011 lub 2012 roku miałem przyjemność gościć w Kaliszu Leonarda Szrajera, wnuka Adama, a syna Mieczysława. To właśnie on w 1938 roku wyjechał do Nowego Jorku i ściągnął tam część swojej rodziny. Jego córka Irena mieszka w Stanach, jest emerytowaną nauczycielką. Leonard prowadzi kancelarię prawniczą. Ma dwójkę dzieci. Kalisz odwiedził ze swoją córką. Oprowadziłem go po kaliskim rynku, byliśmy na wieży ratuszowej. Zwiedzał także fabrykę Metalplast, gdzie dawniej mieściła się fabryka jego dziadka" - powiedział Radiu Centrum Stefan Szymczak, który po przejściu na emeryturę zajął się swoją pasją - przewodnictwem turystycznym.

Autor: 

Personalia

e-mail
marszal@rc.fm

Nazwisko: 

Agnieszka Marszał

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).