Zarobki doradców i asystentów w samorządach jawne. Tak zdecydował Naczelny Sąd Administracyjny. To oznacza, że tego typu informacje powinny bez przeszkód trafiać do publicznej wiadomości. Radny miejski Ostrowa Jakub Paduch od wielu miesięcy wnioskował o ujawnienie, ile pieniędzy z budżetu miasta przeznaczono na wynagrodzenie nowych pracowników prezydent Beaty Klimek - jej doradcy Macieja Klósaka oraz asystenta Roberta Włodarczyka. Odpowiedź urzędu miejskiego była odmowna, a powodem była ochrona danych osobowych. "Z dalszymi odwołaniami czekałem właśnie na ten wyrok" - powiedział Radiu Centrum Paduch:

"Orzecznictwo sądu jest wiążące w konkretnej sprawie. Ale teraz, po takim wyroku, urząd miejski musi mieć na względzie, że kolejna odmowa może zakończyć się sprawą w Sądzie Administracyjnym. I aby nie generować kosztów dla budżetu, sądzę, że zdecyduje się w końcu informację ujawnić. Dziś wyraźnie jest już określone, że sądy przychylają się do tego, aby informacje na temat zarobków asystentów i doradców były dostępne".
Radny Paduch złożył na koniec czerwca kolejną interpelację w tej sprawie, ale znów od prezydent Klimek dostał odmowę. Kolejnym krokiem jest wnioskowanie o udostępnienie danych w trybie dostępu do informacji publicznej. Jeśli i tym razem odpowiedź będzie negatywna, pozostaje odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a po nim skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

* * *

Tymczasem w gminie Żelazków k. Kalisza warunki umowy - zlecenia zawartej z żoną prezydenta Kalisza Grzegorza Sapińskiego, pozostają tajne. Lista powodów przesłana Radiu Centrum przez wójta Sylwiusza Jakubowskiego jest wahlarzem naprawdę bogatym.