Namiot na Złotym Rogu, który wywołał oburzenie kaliszan został usuniety.

Miał być wg twórców tylko konstrukcją początkową, zabezpieczającą trwającą inwestycję. Tak twierdzi jej realizator Kajetan Przybyła. Jak powiedział Radiu Centrum wiceprezydent Kalisza, Piotr Kościelny, postawienie namiotu nie było uzgodnione z władzami. Przyznał również, że był to pomysł mocno nietrafiony. Tymczasem kilka dni wcześniej nowa naczelnik Wydziału Gospodarowania Mieniem UM w Kaliszu Barbara Gmerek, w wypowiedzi dla lokalnej telewizji kablowej Multimedia stwierdziła, że miasto ma nadzieję, iż wkrótce na Złotym Rogu pojawi się... namiot o wymiarach 15x20 metrów.

"W treści porozumienia nie ma mowy o takim obiekcie. Zawarliśmy umowę, że po usunięciu istniejących obiektów Miasto Kalisz podpisze umowę dzierżawy z Kajetanem Przybyłą na urządzenie tymczasowego ogródka gastronomicznego na terenie Złotego Rogu w okresie od 12 czerwca do 12 września 2015 roku" - powiedziała w czwartek Radiu Centrum Barbara Gmerek:

"Rozmawiałam u mnie w gabinecie z panem Kajetanem. I rzeczywiście wspomniał on o takich wymiarach. W związku z tym mogło być użyte określenie "namiotu". Natomiast prawda jest taka, że docelowo miało to być w formie właśnie ogródka gastronomicznego. Pan Kajetan przedstawił także propozycję, w jaki sposób będzie to później zagospodarowane. Oczywiście nie miało to wyglądać tak, jak na samym początku".

Jak dodał Radiu Centrum Kajetan Przybyła, efekt końcowy miał być zupełnie inny. "Miałem tylko 5 dni na usunięcie poprzedniego, częściowo murowanego pawilonu oraz 5 dni na postawienie czegoś, co spodoba się zarówno mieszkańcom i nie będzie powodem do wstydu":

na fot: Kajetan Przybyła

"Miały być dostawione parasole, część leżakowa, miejsce do zabaw dla dzieci. To miało być wykonane w oparciu o projekt, który zaproponowała kampania piwowarska. Oni chcieli zrobić coś takiego, czego w całej Południowej Polsce nie będzie. Ale oczywiście na czas montażu musiało to być zabezpieczone, żeby tego nie rozkradziono, nie zdewastowano. Miała to być niespodzianka".

"Mamy nadzieję, że pan Kajetan Przybyła, w uzgodnieniu z władzami, konserwatorem, postawi teraz taki obiekt, z którego wszyscy będą zadowoleni. Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi" - dodał wiceprezydent Kościelny.

na fot. Złoty Róg w Kaliszu, plac po namiocie

Przeciwny namiotowi z plandeki na Złotym Roku - wyrosłemu pod bokiem szefów Urzędu Miejskiego - był nawet Marcin Andrzejewski, koordynator Biura do spraw Promocji i Informacji Miejskiej Urzędu Miejskiego Kalisza, który tak zamaszyście prezentował swój sprzeciw wobec "niespodzianki" na portalu społecznościowym:

Wcześniej jednak odmówił wypowiedzi dla na temat "Sułtana" (przydomek namiotu, żeby nie było niedomowień) dziennikarce lokalnej telewizji kablowej Multimedia - Agnieszce Gierz, próbując jedynie bezpodstawnie przypisywać "sprawę namiotu" radnemu miejskiemu (!) Eskanowi Darwichowi. Darwich, bez ogródek, nazwał to aroganckim kłamstwem w żywe oczy.

Inni internauci, też nie byli dłużni:

Mem internetowy: z profilu facebookowego: Zdania, których kaliszanie nigdy nie mówią

* * *

KOMENTARZ:

I wszystko niby już wydaje się jasne: namiot ewoluował w 48 godzin od paskudztwa o którym nic nie wiedziały władze miasta, poprzez obiekt tymczasowy zgłoszony władzom (ale niezbyt wyraźnie nazwany namiotem w rozmowie gabinetowej), przez samowole budowlaną, aż do... jajka (namiotu) - niepodzianki, pod którego skorupką miało powstać coś fantastycznego, jako niespodzianka dla kaliszan.

Niespodzianka ukazana pewnego pięknego dnia, poprzez efektowne usuniecie plandek i nie mnie efektowne - tadaaaaam!!!

Tak więc wychodzi na to, że media znów wszystko zepsuły. Zespuły niespodziankę ;-(

Jedno nam tylko nie daje spokoju.

Jak Tato chciał utrzymać przed dziećmi - kaliszanami tajemnicę niespodzianki w tych powiewających, pełnych rozcięć połaciach plandeki. Może miało być uszczelnione. Po prostu.

A wszystko bez jeden ogródek.