Wszystko wskazuje na to, że w okolicach Cieszyna w powiecie ostrowskim działa podpalacz. Jego celem są pobliskie lasy. Od niedzieli odnotowano aż 4 pożary będące wynikiem podpaleń. O tym, skąd wiadomo, że nie były to przypadkowe pożary powiedział Radiu Centrum Adam Całka z Nadleśnictwa Antonin:

"Te pożary są dość specyficznie zlokalizowane. Pożar zazwyczaj samoistnie nie wybucha gdzieś w środku młodnika. Bo jeżeli są to zaprószenia ognia, czy nawet wyrzucony niedopałek papierosa, to zazwyczaj ten ogień pojawi się gdzieś przy drodze. Ale jeśli wybucha to w dwóch położonych obok siebie młodnikach, dzień po dniu, to jest to już sytuacja podejrzana. Założyliśmy kamery leśne do monitorowania tego terenu. Może właśnie na podstawie zapisu z tego monitoringu uda się ustalić, kto może być podpalaczem."

Policja i straż leśna podjęły działania w tym zakresie. Efektem są m.in. wzmożone patrole w tych okolicach. "Staramy się zapobiegać dalszym działaniom ewentualnego podpalacza. Na szczęście te pożary zostały dość szybko opanowane, jednak jest duże ryzyko rozprzestrzenienia się ognia, dlatego martwi nas ta sytuacja" - dodaje Całka.