Wzniecają ogień na nieużytkach, by pozbyć się uschniętych roślin oraz w celu źle pojętego użyźniania gleby. Tymczasem w takich pożarach giną całe ekosystemy przyrodnicze, a nierzadko na śmiertelne niebezpieczeństwo są narażeni ludzie. Wiosenne wypalanie traw jest plagą i zjawiskiem napiętnowanym nie tylko przez stażaków, ale też przez leśników i ekologów.

"Wypalając trawy, niszczymy gatunki - czasami cenne, ekotonowe roślin i zwierząt, a do tego przyczyniamy się do zagrożenia pożarowego. Już docierają do nas informacje, że ludzie wypalają trawy. Jest jakaś dziwna moda, żeby odmłodzić łąkę. Tymczasem właśnie tam następuje całkowita degradacja. Wysoka temperatura niszczy życie do pewnego stopnia w głąb gleby" - powiedział radiuCENTRUM Łukasz Wyrzykowski, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Kalisz.

Pamietajmy, że ogień niszczy bezpowrotnie siedliska motyli i innych owadów, ptaków, ssaków, gadów i wszystko, co żyje w trawie.

Wypalanie traw jest w Polsce zabronione pod karą aresztu lub grzywny.