Wracamy do sprawy tragicznego zdarzenia z gm. Kobylin w pow. krotoszyńskim. Na razie prokuratura prowadząca postępowanie nie zdecydowała się na przedstawienie komukolwiek zarzutów w tej sprawie. Przypomnijmy, w miniony poniedziałek na terenie jednego z gospodarstw rolnych 67-letni mężczyzna najechał ciągnikiem rolniczym na swojego 1,5-rocznego wnuka.

Krotoszyńska prokuratura wykonała już niezbędne czynności procesowe w tej sprawie, m.in. przesłuchała świadków zdarzenia, uzyskała też podstawowe informacje z sekcji zwłok dziecka, którą przeprowadzono w zakładzie medycyny sądowej kaliskiego szpitala.

"Z tych ustaleń, które dotąd udało się zebrać, wynika, iż małoletnie dziecko przebywało na podwórzu gospodarstwa rolnego. W tym czasie na tyłach prowadzone były prace rolnicze przy użyciu ciągnika, polegające na ładowaniu obornika. W pewnym momencie 1,5 roczny chłopiec podbiegł do tego ciągnika i, niestety, doszło do tego tragicznego zdarzenia, którego skutkiem jest śmierć dziecka" - powiedział radiuCENTRUM Maciej Meler - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Szczegóły zdarzenia są makabryczne, dlatego jak prokuratura ich w tej chwili nie ujawnia, czeka też na ostateczną, pisemną opinię biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej.

na fot.: prok. Maciej Meler / Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim

Krotoszyńscy prokuratorzy oczekują również na opinię powołanych do zbadania tej sprawy biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków. Mają oni określić, czy mężczyzna miał możliwość zauważenia dziecka i uniknięcia tragedii. To od tej opinii zależeć będzie jakie dalsze decyzje w tej sprawie podejmie prokuratura oraz jaka będzie ostateczna ocena karnoprawna tego zdarzenia.

Śledztwo obecnie prowadzone jest w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci tj. na podstawie zapisów art. 155 Kodeksu Karnego. Po przeprowadzeniu dotychczasowych ustaleń krotoszyńscy prokuratorzy nie zdecydowali się na przedstawienie komukolwiek zarzutów.