Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie przyjęło ponad 90 kobiet i dzieci z Ukrainy. Mieszkają w Hotelu pod Plantami. Najmłodsze dziecko ma 6 miesięcy. Troje dzieci: roczne, trzyletnie i 4-letnie natychmiast trafiło do szpitala. Grupę matek z dziećmi skierował do Pleszewa wojewoda.

W grupie uchodźców są głównie matki z dziećmi, chociaż jest też 60-letni mężczyzna i kilkoro starszych nastolatków. Byli w drodze kilka dni, niektóre rodziny są z dalekiego Donbasu. Od granicy polsko - ukraińskiej zostali dowiezieni do Poznania, skąd służby wojewody skierowały ich do Pleszewa. Dwoje dzieci było bardzo odwodnionych, dlatego trafiły do pleszewskiego szpitala. Jedno dziecko, z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego, odwieziono do szpitala w Ostrowie Wlkp.

We wtorek urzędnicy z ratusza, wraz z tłumaczką, pomogli im zarejestrować się, wypełnić dokumenty na uzyskanie numeru PESEL. Na miejscu robiono też zdjęcia. Prawdopodobnie Pleszew będzie dla uchodźców tymczasowym miejscem do życia. Otrzymają tu dach nad głową i wyżywienie, ofertę nauki języka polskiego, pomoc psychologa. Jeśli chodzi o odzież, już wiosenną, bo uciekali ze swoich domów raczej w ubraniach zimowych, to mogą skorzystać z magazynu w Przedsiębiorstwie Komunalnym. Funkcjonuje on wyłącznie dzięki hojności pleszewian.

Jeśli chodzi o wypłatę rekompensat dla osób, które przyjęły pod swój dach uchodźców z Ukrainy, wciąż jeszcze rząd nie uruchomił wypłat i urzędy nie przyjmują wniosków. Chodzi o wypłatę 40 zł na osobę dziennie za udzielenie dachu nad głową i wyżywienie. Pleszewski MGOPS na bieżąco dociera do miejsc, gdzie rodziny uchodźców mieszkają. Znaczy to, że można będzie zweryfikować dane na wniosku.