Od stycznia 2023 roku w MiG Pleszew rosną podatki od nieruchomości od 15 do 18 procent. Da to gminie 2 100 000 dochodu ale nie wystarczy na pokrycie kosztów bieżących. Po burzliwej dyskusji, w której nie brakowało politycznych odniesień, przy jednym głosie przeciwnym, radni nowe stawki przegłosowali.

Stawki podatków różnią się od tych, które proponował burmistrz. Arkadiusz Ptak uświadomił radnym, że mniejsze podatki to mniejsze oczekiwania przy konstruowaniu budżetu na 2023 rok. Kilkoro radnych - przedstawicieli lokalnego biznesu miało twardy orzech do zgryzienia. To w nich bezpośrednio uderzą podwyżki podatku. Jako radna rozumiem, że gmina jest w trudnej sytuacji finansowej, jako przedsiębiorca współczuję sobie i innym - mówiła Jolanta Molska. Podobnego zdania była właścicielka sklepu Małgorzata Wysocka - Balcerek, w którym obroty spadły o 30 procent. Ale jako radna ma świadomość, że miasto musi mieć dochody, żeby zapewnić mieszkańcom usługi. Liderka PO dodała, że gdyby rząd wziął pieniądze z Unii Europejskiej, które "niby są nam niepotrzebne" takiej biedy by w samorządach nie było.

Oburzyło to Macieja Ładzińskiego z PiS, przypomniał on o wojnie na wschodzie, która "jest wszystkiemu winna". Podatki podnosimy, bo musimy - chociaż nie chcemy. "Samorząd jest pod murem - Spółki Skarbu Państwa - tłuste koty mają pieniądze i stanowiska dla swoich - my nie mamy i to trzeba zmienić, za rok" - przekonywała radna Elżbieta Hyla.