Pleszewska Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi postępowanie w sprawie serii pożarów we wsi Gizałki-Las w powiecie pleszewskim. Na przełomie zaledwie dwóch tygodni pleszewscy strażacy aż czterokrotnie interweniowali w sprawie pożarów, które wybuchły w niewielkiej miejscowości wchodzącej w skład sołectwa Wierzchy w gminie Gizałki.

Pierwszy z nich wybuchł w niedzielę 30 stycznia. Pożar pojawił się w budynkach gospodarczych około godziny 2:00. Żywioł zniszczył urządzenia i maszyny rolnicze znajdujące sie w budynku oraz zgromadzone tam płody rolne. Doszczętnie spłonął również dach obiektu o powierzchni około 300m kw.

Tydzień później, 6 lutego ogień pojawił się w pomieszczeniach gospodarczych i garażu na terenie sąsiedniej posesji. Doszczętnie spłonął również samochód osobowy znajdujący się w garażu. Zaledwie 3 dni później, bo 9 lutego na tej samej posesji ogień strawił inny tym razem drewniany budynek gospodarczy. Kolejna interwencja to już 11 lutego i tym razem doszczętnie spłonął drewniany składzik na drewno.

Jak przekazał radiuCENTRUM bryg. Roland Egiert - komendant powiatowy PSP w Pleszewie, "strażakom prowadzącym akcje na miejscu pożarów nie udało się ustalić ich przyczyn". Szczęśliwie w pożarach nikt nie zginął. Strażakom udało się również uratować żywy inwentarz oraz zapobiegli rozprzestrzenieniu się pożarów na pobliskie lasy. Jak przekazują mieszkańcy, podejrzewają we wszystkich przypadkach działanie podpalacza."