W sobotę, 15 listopada, na pleszewskie tory powróciły klimaty sprzed 40 lat. Parowóz LAS, dzięki inicjatywie SKPL ze Zbierska, znów buchnął parą nad Pleszewem. Do jazdy przygotowywali go zawodowi kolejarze z Poznania.

Parowóz dotarł na lawecie do Pleszewa ze Zbierska kilka tygodni temu. W sobotę od rana kolejarze, którzy pracują w Poznaniu na Maltance, przez kilka godzin przygotowywali lokomotywę do jazdy, rozpalali kocioł, budowali ciśnienie, kontrolowali każdy mechanizm. Kiedy wszystko było gotowe, wagony do niej podoczepiali i dalej było jak w wierszu Juliana Tuwima - para ... buch... koła w ruch, najpierw powoli jak żółw ociężale ruszyła maszyna po szynach ospale, po czym pełna pary i dźwięków pojechała w kierunku Kowalewa.

na fot.: wyjazd kolejki na tory

Po drodze pociąg się zatrzymywał, aby kolejarze mogli upewnić się, że wszystko działa. A potem pędził po torach ku uciesze tych, którzy w wagonikach wąskotorówki jechali, jak i tych, którzy stali przy torach. Ludzie wychodzili z domów, kierowcy zatrzymywali auta, pstrykano zdjęcia, kręcono filmiki. Nawet strażacy z OSP Kowalew podjechali, by uzupełnić wodę w tendrze. Próbna jazda przebiegła perfekcyjnie.

na fot.: podróż próbna

Znaczy to, że jeszcze przed świętami pojeździmy na trasie Pleszew - Kowalew wąskotorówką, którą pociągnie lokomotywa z lat 50. XX w. Terminy będą podane w lokalnych social mediach.