Miało być cudowne rozmnożenie pieniędzy - zamiast tego padła kura, a forsa zniknęła. Tak w skrócie można przedstawić nieprawdopodobną kryminalną historię, która wydarzyła się kilka dni temu w miejscowości Pieruszyce w powiecie pleszewskim. Do jednego z domostw zapukała kobieta, która rzekomo chciała kupić przedwojenną maszynę do szycia. Po wejściu do domu, zaoferowała jednak domownikom, że podwoi ich gotówkowe oszczędności, ale do tego potrzebna jest... żywa kura.

"I domownicy kurę przynieśli, a następnie pieniądze, kładąc je na stole. Kobieta zaczęła odprawiać modły, w trakcie których ptak zdechł. Staruszek wyniósł kurę na zewnątrz, a obie kobiety przeniosły się do kuchni; moment nieuwagi gospodarzy wykorzystała później oszustka, opuszczając dom. Kiedy właściciele weszli do pokoju, stwierdzili brak pieniędzy rozłożonych wcześniej na stole (10 000 zł). Policja wszczęła postępowanie, by wyjaśnić wszystkie okoliczności i ustalenia w tej sprawie zmierzające do zatrzymania sprawcy" - powiedziała radiuCENTRUM mł. asp. Monika Kołaska, oficer prasowy pleszewskiej policji.

na fot.: mł. asp. Monika Kołaska / oficer prasowy pleszewskiej policji

Okradziona para to starsze małżeństwo po 80-tce.

Tylko kury, tylko kury, tylko kury żal... ;)