Samorząd Ostrowa Wielkopolskiego szybko zareagował na zniszczenie tablicy pamięci zamordowanego prezydenta Adamowicza. Sprawę już badają organy ścigania, a samorząd zapowiada kolejną akcję publicznego usuwania nazistowskich symboli i ksenofobicznych haseł na terenie miasta.

Prezydent Ostrowa Beata Klimek nie ukrywa, że mimo prób przeciwdziałania tym negatywnym zjawiskom, Ostrów Wielkopolski wciąż ma problem z tak zwaną „mową nienawiści” w przestrzeni publicznej.

„Trzeba uczciwie powiedzieć, że w ostatnich miesiącach obserwuję wzrost takiej aktywności w przestrzeni publicznej. Przypomnę, że swego czasu zrobiliśmy akcję sprzątania z przestrzeni publicznej nazistowskich symboli, ohydnych ksenofobicznych napisów, ale one po jakimś czasie wracają. Jednak takiego personalnego ataku do tej pory nie było”.

Beata Klimek podkreśla, że oczekuje zdecydowanej reakcji od wymiaru sprawiedliwości i zapowiada powtórzenie akcji usuwania nazistowskich symboli z przestrzeni publicznej.

na fot.: Beata Klimek / prezydent Ostrowa

„Tego typu symbole powinny być piętnowane, tego typu symbole, znaki powinny wywoływać oburzenie. My na pewno wiosną powtórzymy nasza akcję, żeby z naszej przestrzeni publicznej wyrugować te symbole, które przecież w Polsce kojarzą się jednoznacznie”.

Przypomnijmy, że w nocy nieznani dotąd sprawcy stłukli szklaną tablicę upamiętniającą postać zamordowanego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, zamontowaną na ścianie wyremontowanego Centrum Aktywności Lokalnej. Obok namalowano sprayem krzyż celtycki oraz przyklejono kartkę z wulgarnymi napisami obrażającymi prezydenta Adamowicza oraz Beatę Klimek.

fot.: KPP Ostrów Wlkp.