Wycieńczony trudami podróży, ale szczęśliwy Kamil Sierański na rowerze dojechał do miejscowości Tarifa, skąd będzie przeprawiał się promem do wymarzonej Afryki. Ostrowski podróżnik wykazał się niesamowitym hartem ducha.

W nocy ze środy na czwartek Kamil Sierański po wielu dramatycznych przygodach, nabawieniu się udaru słonecznego, awarii roweru, resztkami sił w pojedynkę dojechał do miasta, skąd promem popłynie do Maroka. "Po pokonaniu wszystkich przeciwności losu, pogody i siebie samego, docieram do Tarify, czyli miejsca, z którego odbędzie się przeprawa promowa do Maroka" - powiedział radiuCENTRUM ostrowski podróżnik, który tego lata podjął trzecią i jak podkreślał ostateczną próbę dojechania rowerem do Afryki.

na fot.: przeprawa promowa do Maroka

Przemierzył kilka tysięcy kilometrów, walczył z niemiłosiernym upałem i odwodnieniem organizmu, ale się nie poddał. Wycieńczony dojechał do Tarify, gdzie w czwartek zamierza odpocząć, a następnego dnia popłynie promem do wymarzonego celu podróży, czyli Maroka. "To są moje wrota do Afryki" - powiedział w krótkim nagrania w swoich mediach społecznościowych, pokazując przeprawę promową do Maroka.

na fot.: rower, którym podróżuje nauczyciel wychowania fizycznego z Ostrowa