Miejska pasieka w Ostrowie Wielkopolskim stała się faktem. Na trawniku przed ostrowskim magistratem stanęło sześć uli, w których zadomowiły się już miododajne pszczoły. Czy będą tak pracowite jak urzędnicy?

Miejska pasieka to pomysł radnego Mateusza Nycka, który zaproponował, żeby w ten właśnie sposób miasto promowało swój proekologiczny wizerunek:

"Ta inicjatywa, podjęta wspólnie z prezydent Beatą Klimek, ma również wymiar edukacyjny i ekologiczny. Wpisuje się w coraz bardzie popularny w Polsce i Europie trend miejskiego pszczelarstwa. Chcemy tą inicjatywą wspólnie zadbać o środowisko naturalne, dać - jako samorząd – dobry przykład i pokazać istotne znaczenie pszczół."

Wszystko wokół miejskiej pasieki w Ostrowie zostało wykonane własnymi, ostrowskimi siłami. Pomysł radnego podchwyciła cała rada miejska, która dała na ten cel pieniądze. Długo szukano odpowiedniego dachu dla postawienia pasieki, ale ostatecznie zdecydowano się na trawnik przed Urzędem Miejskim.

Zadanie zrealizowali ostrowscy pszczelarze. Pożytecznymi zaopiekuje się jeden z nich. Michał Całka zapewnia, że pszczoły są łagodne, przystosowane do życia w mieście. Można je nawet pogłaskać, bo owady już są zajęte własną pracą.

Miód – efekty tej pracy – zostanie wykorzystany jako gadżet promocyjny miasta, między innymi dla miejskich organizacji pozarządowych.

na fot.: Miejska pasieka powstała na trawniku przed Urzędem Miejskim