Duże kontrowersje budzą plany budowy krematorium na terenie jednego z osiedli w Ostrowie Wielkopolskim. Protestują przede wszystkim okoliczni mieszkańcy, a także część radnych.

To już drugie podejście do tematu budowy krematorium w Ostrowie Wielkopolskim. Kilka lat temu taki obiekt miał powstać na obrzeżach miasta, ale po burzliwych protestach inwestor odstąpił od swoich planów.

Temat powrócił po kilku latach i budzi chyba jeszcze więcej emocji, bo tym razem krematorium miałoby powstać w samym środku dzielnicy domków jednorodzinnych.

Inwestycja otrzymała już nawet pozwolenie na budowę, ale mimo zapewnień o użyciu nowoczesnej technologii, okoliczni mieszkańcy ostro protestują.

Niedawno temat pojawił się także na sesji rady miejskiej. Radny Marek Śliwiński postawił w swojej interpelacji szereg szczegółowych pytań dotyczących okoliczności i uwarunkowań wydania pozwolenia i jasno wyraził swój sprzeciw wobec planów budowy krematorium w dzielnicy mieszkalnej.

"Zdaję sobie sprawę, że tego typu usługi są niezbędne. Natomiast lokalizacja przy ulicy Okólnej, w tak gęstej zabudowie, to jest po prostu nieporozumienie. Tego typu inwestycje powinny się znaleźć gdzieś na obrzeżach miasta, w takim miejscu, które będzie odpowiednio oddalone od domów jednorodzinnych, zabudowy szeregowej, czy innych mieszkań. Myślę, że nikt nie chciałby mieć takiego widoku, wychodząc ze swojego domu".

Podobnego zdania była prezydent Beata Klimek, która powiedziała radiuCENTRUM_106, że miasto do tej pory nie miało nic wspólnego z decyzją podjętą przez struktury powiatu ostrowskiego: "Miasto Ostrów Wielkopolski nie wydawało w tej sprawie żadnej decyzji, nie było z nami nic konsultowane. My dowiedzieliśmy się o sprawie z przestrzeni publicznej, od mieszkańców”.

Mieszkańcy zapowiadają, że nie odpuszczą i zapowiedzieli kolejne publiczne spotkanie w tej sprawie w najbliższy wtorek, 4 marca, w Szkole Podstawowej nr 7.