Ostrowska kardiologia rozpoczyna stosowanie kamizelek ratujących życie. Urządzenie przypominające zwykłą kamizelkę zastępuje konieczność wszczepiania do serca kardiowerterów – defibrylatorów.

Urządzenie składa się z kilku części. To przede wszystkim sama kamizelka z kieszeniami na 4 elektrody monitorujące i 3 elektrody defibrylujące. Kamizelka z elektrodami jest połączona z niewielkim ekranem monitorującym, który pacjent nosi przy pasku.

Monitor z zawartym w nim układem elektronicznym rejestruje każde uderzenie serca – lub jego brak - i przekazuje na specjalną platformę internetową. Tam zespół lekarzy bez przerwy, 24 h/ 7 dni w tygodniu, monitoruje stan urządzenia i najważniejsze parametry pracy serca. W razie, gdy słabnie akcja serca, można zdalnie podjąć odpowiednią interwencję defibrylatorem.

Takie urządzenie stosuje się u pacjentów zagrożonych nagłym zgonem sercowym, jednak z przemijającymi stanami arytmii. W takich sytuacjach zamiast wszczepiania drogiego urządzenia dosercowego podczas operacji można zastosować właśnie kamizelkę ratującą życie.

Pacjent nosi kamizelkę praktycznie bez przerwy, zdejmując wyłącznie np. w celu kąpieli. Urządzenie można stosować czasowo, do momentu poprawienia parametrów pracy serca.

Metoda stosowana na Zachodnie u nas wciąż mało znana. W Niemczech miesięcznie stosowane jest ok. 1200 razy. W Polsce przez kilka lat założono jedynie ok. 200 sztuk.

Pierwszego w Ostrowie Wielkopolskim pacjenta w takiej kamizelce monitoruje zespół ostrowskich kardiologów pod kierownictwem doktora Janusza Tarchalskiego.