Rolnicy domagają się od rządu, by ten zaczął naprawdę dostrzegać ich problemy. Z tego powodu w środę przez ponad 4 godziny rolnicy spowalniali ruch na DK25, na trasie Skalmierzyce - Ostrów Wielkopolski. Mieszkańcy wsi wyjechali też ciągnikami na DK12 pomiędzy Pleszewem a Gołuchowem oraz na rondo łączące S8 z S11 w Przybyszowie w powiecie kępińskim.

"Chodzi nam o ceny nawozów. Wszyscy rolnicy, a także ci, którzy zajmują się rolnictwem wiedzą, że one wzrosły kilkukrotnie. Wzrost ten nie jest podobny do wzrostu cen produktów z powodu inflacji, czywzrostu cen prądu. To jest 3-4 razy więcej. To samo dzieje się z środkami ochrony roślin, których ceny też zaczynają mocno rosnąć, tym bardziej, że stale ich brakuje. Poza tym obecnie wycofuje się środki ochrony roślin, co powoduje, że na nas nakłada się ogromne koszty, a ceny żywności w sklepach, za które otrzymujemy pieniądze, niestety nie rosną za wiele albo nawet wcale" - powiedział radiuCENTRUM Karol Frąszczak z AgroUnii i dodał, że w przypadku hodowli trzody świń rolnicy odnotowali głównie straty. Frąszczak zwrócił też uwagę na brak pomocy rządowej na walkę z ASF i ptasią grypą. Chodzi głównie o niewystarczające środki na ubezpieczenia.

"W tym roku miało się to zmienić. Okazuje się, że prawdopodobnie się nie zmieni. W mediach publicznych podaje się, że wzrosną nakłady na ubezpieczenia, ale w porównaniu z minionym rokiem, gdzie wtedy brakło pieniędzy. Natomiast w porównaniu do ubiegłych lat ta kwota ubezpieczenia nie urosła. To jest bardzo dziwna rzecz. Można tę sytuacje porównać do sytuacji w sklepach wielkopowierzchniowych, gdzie najpierw podnoszą mocno cenę produktów, a potem mówią, że spuścili VAT" - dodał Frąszczak.

W środowym proteście uczestniczyło około 100 ciągników rolników Agrounii. Protesty odbywały się również na drogach nr 15 i 36 w okolicach Krotoszyna.