Stacji przeładunkowej odpadów w Skarszewie gmina Żelazków nie będzie. Po sprawdzeniu dokumentów w urzędzie gminy okazało się, że teren 8,5 hektara, na którym miał stanąć obiekt, jest już wydzierżawiony na okres 10 lat. Poza tym znajduje się w obszarze programu "Natura 2000". Wójt sprawdza dwie inne lokalizacje.

"Są to tereny prywatne. Nie chciałbym wskazać, w którym to jest miejscu, bo w biznesie jest tak, że dopóki umowa nie jest sfinalizowana to pewnych rzeczy się nie mówi, bo ktoś może tylko zaszkodzić. Chodzi głównie o bliskość trasy 470. Budowa na tych dwóch obszarach może się rozpocząć, pod warunkiem, że nikt nie będzie protestował" - powiedział radiuCENTRUM Sylwiusz Jakubowski, wójt Żelazkowa.

na fot.: od lewej Sylwiusz Jakubowski / wójt Żelazkowa, Grzegorz Sapiński / obecny prezydent Kalisza

I podkreśla, że jeśli chociaż jedna osoba będzie kontestowała pomysł realizacji inwestycji na tych dwóch terenach, wójt zrezygnuje - bo jak stwierdził - to nie jest problem gminy Żelazków ale miasta Kalisza.

Niedawno kontrkandydatka na urząd wójta - Agnieszka Dumańska, protestowała w imieniu mieszkańców ws. planów budowy stacji przeładunkowej odpadów w Skarszewie. Tłumaczyła obawy, że SPO na mocy decyzji o zbieraniu odpadów, śmieci będą magazynowane przez rok. Udało jej się zebrać ok. 200 podpisów sprzeciwu.

"Jeżeli ktoś na bazie wstępnej lokalizacji dot. stacji przeładunkowej mówi o sortowni śmieci, to jest w błędzie i nawet nie wie w jakim obszarze działa. A są to byli pracownicy urzędu. Chcą zdyskredytować moją osobę, ponieważ są kontrkandydatami do urzędu wójta" - dodaje Jakubowski.