Zaledwie kilka dni opiekował się czworonogiem wójt Żelazkowa, który adoptował psiaka z kaliskiego schroniska pod koniec lutego. Zwierzaka z powrotem do placówki odstawili urzędnicy. Pracownicy Urzędu Gminy Żelazków przywieźli wraz ze szczeniakiem parafowane przez wójta oświadczenie, że Sylwiusz Jakubowski chce zwierzaka oddać. Dlaczego? Tego, jak przyznał radiuCENTRUM szef schroniska - Jacek Kołata, włodarz Żelazkowa nie wyjaśnił.

"Chciałbym tutaj zauważyć, że nieskuteczne adopcje stanowią mniej niż 3% wszystkich adopcji zwierząt z kaliskiego schroniska. Sporadycznie zdarza się, że ktoś zwierzaka oddaje. Staramy się też unikać takich sytuacji, że ktoś przychodzi, wybiera zwierzę i natychmiast je ze sobą zabiera - doświadczenie nauczyło nas, że w takich właśnie przypadkach najczęściej już nazajutrz albo za kilka dni zwierzę do nas wraca, bo jak tłumaczy chwilowy opiekun - nie spełnia jego oczekiwań" - mówi radiuCENTRUM Jacek Kołata, kierownik kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, który jednocześnie deklaruje, że zwierzęta w kaliskim schronisku mają dobre warunki i są bezpieczne, jednak zarówno wolontariusze jak i personel placówki intensywnie szuka domów dla swoich podopiecznych.

"Chociaż zapewniamy zwierzętom dobre warunki, dbamy o ich dobre żywienie, a wolontariusze starają się dotrzymywać zwierzakom towarzystwa, socjalizują je, aby nie zdziczały - staramy się szukać czworonogom nowych domów. Nawet najlepsze schronisko nie jest właściwym miejscem dla zwierzaków. Szczególnie dotkliwie pobyt tu odczuwają te zwierzaki, które miały kiedyś dom i z różnych powodów go tracą" - dodaje szef placówki.

W ciągu 2 lat działalności kaliskiego schroniska, nowe domy znalazło blisko 1000 schroniskowych czworonogów.