Szpital w Kaliszu realizuje zatwierdzony w październiku minionego roku program naprawczy placówki. Program obowiązuje do 2021 roku i przewiduje nie tylko oszczędności, ale i inwestycje - a w efekcie ma wyprowadzić szpital "na prostą".

"Strata się zmniejszyła, wynik finansowy się poprawia, ale kolejne zwyżki minimalnych wynagrodzeń nie stawiają dyrektora w łatwej sytuacji. Tym bardziej, że rola menedżera, jeżeli my centralnie sterujemy podwyżkami, mówimy kto ma dostać, a nie dyrektor decyduje kto otrzymuje podwyżkę za pracę z zaangażowaniem - to nie jest dobry system. Ten centralnie zarządzany już mieliśmy i oceniliśmy go jednoznacznie - negatywnie".

- mówi radiuCENTRUM Marzena Wodzińska z Zarządu Województwa Wielkopolskiego, nadzorująca szpitale w regionie. I jak zauważa, ta "działka"boryka sie ze sporymi problemami, ze względu na systemowe nieprawidłowości:

"Jedne grupy zawodowe dostaję: pielęgniarki dostają znaczone pieniądze, górnicy dostają pieniądze, to inne grupy zawodowe, typu diagności, fizjoterapeuci - też się domagają. Ja im się w ogóle nie dziwię. Każdy chce godziwie żyć i za swoją pracę dostawać godziwą pensję. I to jest coś zupełnie normalnego - tylko niech w ślad za tym idą pieniądze rządowe. bo uważam, że praca wszystkich w szpitalu jest bardzo ważna i powinna być należycie wyceniona" - podkreśla Marzena Wodzińska.

na fot.: Marzena Wodzińska / zarząd województwa wielkopolskiego

Kaliski szpital zatrudnia dziś ponad 1600 osób. Lwia część wydatków placówki, to właśnie wynagrodzenia, w przypadku wielu grup zawodowych - nadal niskie.