Przed nimi ponad 500 km, które przejadą na rowerach. Ale nie zwykłych rowerach, a na wigrach. Wszystko w szczytnym celu: by pomóc w nagłośnieniu zbiórki dla chorej Mai. 10 pasjonatów starej motoryzacji i składaków 24 lipca wyruszy nad jezioro Wigry. O szczegółach akcji opowiedział radiuCENTRUM Kamil Sobczyk: "Jest to nasza najdłuższa wyprawa jak dotychczas. Koła w rowerze wigry to są niestety 20 cale, więc teraz to są po prostu rowerki dziecięce. Najcięższa sprawa w tych rowerach to taka wymuszona pozycja na rowerze. Większośc z nas mierzy ponad metr siedemdziesiąt więc dla takiego chłopa taki rowerek to faktycznie jest drobnym wyzwaniem. Cierpią plecy, a na pewno sam dół... pleców".

Jak przyznaje Kamil Sobczyk dla członków grupy "Wigry Składaki, Dobre Chłopaki" taka wyprawa to przygoda. Ale przygoda, której przyświeca ważny cel: "Jedziemy dla Mai Nowakowskiej, dziewczynki, która cierpi na chorobe genetyczną. Jej rozwój intelektualny i ruchowy niestety jest zaburzony. Maja nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Nie wykształciły się u niej do końca stawy biodrowe, doszło do zwichnięcia jednego z tych stawów i potrzebna jest operacja".

Operacja, która kosztuje przeszło 100 tysięcy złotych. Dziewczynkę można wesprzeć poprze zbiórkę na portalu siepomaga. A uczestnikom wyprawy nad jezioro Wigry można kibicować podczas ich startu z Kalisza, wyruszają 24 lipca o godz. 8:00 sprzed starostwa powiatowego.