Śpią, piją alkohol i załatwiają potrzeby fizjologiczne. Taki widok to codzienność na Skwerze Sybiraków w Kaliszu przy ul. Staszica, za kościołem przy Polnej.

A chodzi o bezdomnych, którzy notorycznie tam przesiadują. Po weekendzie zostają tam puszki i puste butelki po alkoholu, a nawet denaturacie.
Okoliczni mieszkańcy alarmują za pośrednictwem Linii INTERWENCYJNEJ radiaCENTRUM ☎ 62 503 11 99 / redakcjarc.fm ✉, że często dochodzi tam do rękoczynów między bezdomnymi.Sprawa od lat jest znana kaliskim strażnikom miejskim.

"Myślę, że częściej reaguje społeczeństwo niż służby miejskie. Dwa na dziesięć przypadków przyjeżdżają w ciągu kilku minut. Reszta dopiero po 30, a nawet po 45 minutach" - mówi radiuCENTRUM sprzedawczyni z okolicy.

A strażnicy często patrolują to miejsce i - jak przyznają mieszkańcy – udają, że nic nie widzą... Nawet jeśli interweniują, kończy się wypisaniem mandatu lub pouczeniem.

Na szczęście bezdomni nikogo nie zaczepiają, ale władzom miasta i służbom wystawiają świadectwo bezradności. Tymczasem według planów kaliskich włodarzy w tym miejscu do końca listopada ma powstać... fontanna.

Nasuwa się pytanie, jaki sens upiększać skwer, jeżeli miasto nie potrafi utrzymać na nim porządku?

"Myślę, że wszystkie takie miejsca miałyby rację bytu, gdyby służby i miasto o to bardziej dbały" - dodaje sprzedawczyni.

Na skwerek lgną nie tylko bezdomni, ale też gołębie, które regularnie dokarmiają głównie starsze osoby. To im właśnie powinno zależeć na estetyce i czystości miejsca, w którym niejednokrotnie sami odpoczywają.

Z daleka wyraźnie czuć odór ptasich odchodów, doskwierający szczególnie w upalne i parne dni. A ludzie nie pamietają, że ptasie nieczystości to siedlisko bakterii i innych drobnoustrojów wywołujących różne choroby.

Najtrudniej zmienić myślenie ludzi i nawyki zwierząt.