Po wprowadzeniu nowej siatki połączeń kaliskiego przewoźnika autobusy będą kursować częściej — zapowiada Anna Walczyńska, naczelniczka Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Kalisza. Ma być tak, jak w większych miastach Polski. Kursy autobusów KLA będą jeździć o stałych porach co 15, 30, 45, 60 i 120 minut.

"Te proponowane trasy linii kaliskiej komunikacji miejskiej one obejmują obszar Kalisza. Oczywiście mówi się o tym, że przy danej rekompensacie dodatkowych kosztów ze strony gmin, kaliski magistrat jest skłonny kontynuować porozumienia międzygminne i przy odpowiednim poziomie rekompensaty, także kontynuować tę komunikację na obszarze okolicznych gmin" - powiedziała radiuCENTRUM Anna Walczyńska.

na fot.: Anna Walczyńska / naczelniczka Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Kalisza

Jeżeli włodarze podkaliskich gmin będą chcieli, aby autobusy KLA dojeżdżały do ich miejscowości, wówczas będą musieli podpisać aneksy do umów.

Nie jest tajemnicą, że każdego roku miasto dopłaca miliony złotych do KLA, aby nie była zagrożona płynność finansowa spółki. Jednak, jak się okazuje, ogromne koszty generuje też nieadekwatna wysokość dopłat rekompensaty ze strony lokalnych gmin.

"To także dyktuje nasze postępowanie. Gmina Godziesze w 2021 roku dopłacała nam — w stosunku rocznym — do rekompensaty 16 338 złotych. Biorąc pod uwagę liczbę wozokilometrów, powinna nam dopłacić 204 692 złote. Gmina Opatówek dopłacała nam 58 718 złotych. Rzeczywisty koszt świadczenia tej usługi jest na poziomie blisko 997 000 złotych" - podkreśliła naczelnik Walczyńska.

Skąd taka ogromna różnica? Jak tłumaczy szefowa wydziału spraw obywatelskich — tak wynika z podpisanych umów z gminami. Jednak, jak zapowiada Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza, z takimi działaniami trzeba skończyć, zwłaszcza w dobie rosnących kosztów.