Kandydat Lewicy Robert Biedroń, który według częściowych wyników zdobył niewiele ponad 2% poparcia jest jednym z największych przegranych niedzielnych wyborów prezydenckich. Jego wynik jest nie tylko niższy od sondażowych prognoz, ale znacznie słabszy od rezultatu w wyborach parlamentarnych, w których Lewica zdobyła 12% poparcia i wprowadziła do Sejmu 49 posłów. Kaliscy sympatycy Lewicy zorganizowali skromny wieczór w kilkunastoosobowym gronie, na czele z posłanką Karoliną Pawliczak, która skomentowała radiuCENTRUM wyborczą porażkę swojego kandydata:

"Nasz kandydat Robert Biedroń wypadł poniżej oczekiwań. Trzeba szczerze przyznać, że liczyliśmy na więcej, bo sama nasza formacja plasuje się na lepszej pozycji, ma dużo większe poparcie i jest trzecią siłą polityczną w Sejmie. Już jesienią będziemy mieli kongres zjednoczeniowy, tworzymy wspólny projekt polityczny, oparty na wspólnym programie i będzie trzeba to zweryfikować również pod katem wyników prezydenckich. Będzie to dobry moment by przeanalizować jakie błędy zostały popełnione".

na fot.: Karolina Pawliczak / kaliska posłanka Lewicy

Jak zauważa posłanka Pawliczak ponad 53% frekwencja jest dowodem na coraz większe poczucie obywatelskości i rosnącą świadomość ważności każdego głosu. Czy lewica oficjalnie poprzez Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze? "To będzie uzależnione od realizacji naszych postulatów, zwłaszcza społecznych i uwzględnienie ich w programie kandydata Koalicji Obywatelskiej" - dodaje kaliska posłanka.