Pomimo rządowych zakazów otworzyła się pierwsza restauracja w Kaliszu. "Góra i Dół", zlokalizowana u zbiegu ulic Serbinowskiej i Młynarskiej, przyjęła pierwszych gości w środę.

Właściciele lokalu uważają, że zakazy prowadzenia działalności przez lokale gastronomiczne są nielegalne, a decyzja o otwarciu restauracji, była z ich strony raczej aktem rozsądku, niż desperacji. Przed pandemią restauracja funkcjonowała jedynie przez dwa miesiące, później serwowała dania wyłącznie na wynos. Jedyną rządową pomocą, jaką otrzymali właściciele lokalu, było 5 000 zł mikropożyczki, którą przyznano im wiosną ubiegłego roku.
"Zainwestowaliśmy swoje środki oraz środki z banków, które teraz wymagają płatności. A z czego mamy płacić, gdy nie mamy obrotu?" - pytają restauratorzy.

Nazajutrz po otwarciu, restaurację odwiedzili pracownicy kaliskiego Sanepidu w asyście policji. Po rozmowie z właścicielami akcję zakończono, a kontroli... nie dokonano. Przesiębiorcy skorzystali z prawa do złożenia sprzeciwu co do trybu, w jakim prowadzona jest kontrola. Pismo tej treści zostanie skierowane do Sanepidu, który będzie musiał się do niego ustosunkować.

Jak dotąd lokal działa i przyjmuje gości w reżimie sanitarnym tj. przy stolikach odpowiednio od siebie oddalonych i dezynfekowanych po każdym kliencie.