Nazwisko mieszkanki gminy Godziesze Wielkie widniało na dwóch listach spisu wyborców - w Borku i w Krakowie. Do Sądu Najwyższego wpłynął tylko jeden protest wyborczy z naszego okręgu.

Chodzi o mieszkankę Borku z powiatu kaliskiego, która przed I turą głosowania w wyborach na prezydenta Polski dopisała się do spisu wyborców w Krakowie. Tam też oddała swój głos. Okazało się jednak, że mogła głosować także w Borku, ponieważ nie została wykreślona z listy wyborców w tamtejszej komisji wyborczej.

" I to faktycznie jest błąd, jeżeli chodzi o aktualizację spisu wyborców. Natomiast ta pani głosowała tylko w Krakowie, także tutaj nie ma takiej sytuacji, w której oddałaby dwukrotnie głos. Nie miało to żadnego wpływu na wynik wyborów. Do dzisiaj mamy zgłoszony tylko ten jeden protest" - powiedziała radiuCENTRUM Anna Krysicka z kaliskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

na fot.: Anna Krysicka / komisarz wyborczy z Kalisza

W całym kraju do Sądu Najwyższego wpłynęło blisko 6000 protestów wyborczych. Na razie rozpoznano 62 z nich, w tym zarzuty trzech protestów uznano za zasadne, jednak bez wpływu na wynik wyborów. Sąd Najwyższy uznał 5 protestów za niezasadne. Kolejne 54 zostały pozostawione bez dalszego biegu.