Wypełnili wnioski, dopełnili formalności, zapłacili po 200 złotych za audyty i... obejdą się smakiem. Mowa o 371 kaliszanach, którzy ubiegali się o unijne dofinansowanie instalacji kolektorów fotowoltaicznych i słonecznych dla indywidualnych odbiorców. Program pilotowało miasto, które startowało w konkursie - i na liście rankingowej znalazło się tuż pod kreską.

Wniosek Kalisza, po merytorycznej ocenie znalazł się na 19 miejscu. Tymczasem na dofinansowanie "załapało się" ich 18.
Zarząd województwa przeznaczył na dofinansowanie zadań w tym projekcie 93 000 000 złotych - kaliskie inwestycje już się w tej kwocie nie zmieściły.

na fot. od lewej: Karolina Pawliczak / była wiceprezydent; Grzegorz Sapiński / prezydent Kalisza

"200 złotych to "pikuś". Robiliśmy remonty, przygotowywaliśmy nasze domy pod nowe instalacje. wiele osób poniosło kilkutysięczne koszty" - mówia radiuCENTRUM kaliszanie, którzy liczyli na unijne dofinansowanie, tym bardziej, że miasto - choć asekurowało się, że dofinansowanie uzależnione będzie od wyników konkursu, liczyło na wysokie noty dla wniosku.

"Pan Sapiński z panią Pawliczak przegrali de facto pieniądze kaliszan" - mówi radiuCENTRUM Dariusz Grodziński, kaliski radny miejski Platformy Obywatelskiej: "Tak samo Kalisz przegrał 20 000 000 złotych dofinansowania z UE na nowe autobusy. Ostatecznie samorządowcy Platformy Obywatelskiej zabiegali z marszałek Marzeną Wodzińską o powiększenie puli pieniędzy, aby jednak nasze miasto skorzystało z wymiany autobusów na nowe. Wtedy nam się to udało. Teraz też obiecujemy, że będziemy walczyć o te pieniądze dla Kalisza. Obiecuję, że wraz z marszałek Wodzińską będziemy zabiegać u marszałka Marka Woźniaka o dodatkowe fundusze dla Kalisza. Czy się uda? Zobaczymy, na razie pracujemy nad tym przegranym przez miasto wnioskiem. Z autobusami się udało, teraz Kalisz jest pierwszy „pod kreską”, trzymajcie za nas kciuki..." - dodaje Grodziński.

na fot.: Dariusz Grodziński / kaliski radny miejski / Platforma Obywatelska

"W tej sprawie zadziwia mnie, że po rozstrzygnięciu wniosków, gdzie dla Kalisza zabrakło tak niewiele, bo 0,02 punktu, pan radny Grodziński, w dziwny, niezrozumiały zupełnie sposób uzasadnia, że teraz będzie robił wszystko aby pozyskać pieniądze dla miasta. Dlaczego zatem nie robił nic w tej sprawie wcześniej, skoro jak twierdzi ma takie możliwości,mógł wesprzeć ten wniosek wcześniej, na etapie procedowania. Czy czekał na to, aż odpadnie? Wniosek przygotowywał Wydział Strategii podległy prezydentowi i nie mam wiedzy dlaczego zabrakło tak niewiele aby był pozytywnie rozpatrzony natomiast moją wątpliwość budzi fakt, że po raz wtóry miasto znalazło się "pod kreską" i nagle w cudowny sposób przed wyborami przybywa radny Grodziński i ratuje całą sytuację" - komentuje Karolina Pawliczak, była wiceprezydent Kalisza.