"Kierowcy korzystający z parkingu przy dworcu PKP nadal nie przestrzegają przepisów i zostawiają swoje auta poza wyznaczonym czasem postoju" - pisze w interpelacji do prezydenta Kalisza radny Artur Kijewski. Nie jest tajemnicą, że głównymi użytkownikami parkingu są klienci i pracownicy pobliskiej galerii handlowej. A to sprawia, że brakuje miejsc dla kierowców podwożących podróżników.

Rajca Kijewski interweniował w tej sprawie już pod koniec 2019 roku. Kolejny raz w roku 2021. Jak na razie - bez skutku.

Sytuacja od kilku lat pozostaje bez zmian. Od wybudowania parkingu w pobliżu dworca PKP w Kaliszu, który został nazwany Zintegrowanym Centrum Przesiadkowym, kierowcy nie przestrzegają zasad i zostawiają swoje pojazdy poza dozwolonym czasem. Można tam zostawić auto maksymalnie na 20 minut, a na parkingu kiss&ride z czasem postoju do 1 minuty, co w założeniu ma wystarczyć na podwiezienie i na krótkie pożegnanie.

W minionym roku radny poprosił prezydentów Kalisza, aby parking ZCP patrolowały służby podlegające urzędowi miasta. Dodatkowo włodarze Kalisza umieścili tam odpowiednie oznakowanie pionowe i poziome, które jednoznacznie określają dopuszczalny czas postoju.

To - jak widać - nie zdało egzaminu, bo problem pozostał. Po ponad roku od wprowadzonych zmian radny Kijewski ponownie zainterweniował i zaproponował włodarzowi miasta zamontowanie tam parkomatu. Kierowca byłby zobowiązany do pobrania biletu z wydrukowanym czasem rozpoczęcia i zakończenia parkowania. To zdaniem Kijewskiego pomoże miejskim służbom skutecznie kontrolować parking przy kaliskim dworcu PKP. Prezydent Kalisza poinformował, że sprawą zajmuje się już specjalny zespół odpowiedzialny za organizację ruchu w Kaliszu.