Katastrofalne skutki oberwania chmury, do którego doszło w czwartkowy wieczór w kilku dzielnicach Kalisza. Poza zalanymi posesjami na osiedlach Piwonice, czy Rajsków doszło też do znacznie poważniejszego zdarzenia na ul. Łódzkiej.

"Krótko po godzinie 18:00 do stanowiska kierowania komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu wpłynęło zgłoszenie o osunięciu się gruntu w wyniku intensywnych opadów deszczu na ul. Łódzkiej na wysokości cmentarza tynieckiego. Po dojeździe na miejsce zdarzenia strażacy potwierdzili ten fakt. Osuwający się grunt zagrażał również jednemu z budynków, który znajduje się w pobliżu" - powiedział radiuCENTRUM mł. asp. Jakub Pietrzak, rzecznik prasowy kaliskiej straży pożarnej.

Na miejsce przyjechał również, przedstawiciel Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej oraz pracownicy Wodociągów. Z uwagi na zniszczenia, do których doszło, konieczne było, podjecie kolejnych decyzji.

"Po przybyciu na miejsce zastępów okazało się, że ulicą płynie strumień wody, a studzienki nie nadążają jej odbierać. Po jednej stronie ulicy wiodącej w kierunku Kalisza studzienki zaczęły wybijać. Ponadto podniósł się asfalt na jezdni i kostka brukowa na chodniku. Kierujący działaniami ratowniczymi podjął decyzję o zamknięciu drogi w kierunku Kalisza i wprowadzeniu ruchu wahadłowego. Z drugiej strony Ulicy doszło do obsunięcia ziemi na skarpie, gdzie poniżej znajdują się 3 budynki mieszkalne. Po przybyciu na miejsce przedstawiciela z Centrum Zarządzania Kryzysowego podjęto decyzję o ewakuacji tych osób do mieszkań zastępczych" - powiedział radiuCENTRUM kpt. Artur Famulski z PSP w Kaliszu.

Na ul. Łódzkiej wprowadzono ruch wahadłowy sterowany przy pomocy zastępczego oświetlenia w postaci mobilnych sygnalizatorów drogowych.