Najpierw brutalnie pobił matkę, później zabrał jej pieniądze i pojechał "na Kalisz" pić - takie są ustalenia śledczych. Oskarżony o zamordowanie w październiku ubiegłego roku 81-latki Sławomir K. z Żydowa nie przyznaje się do winy. Proces mężczyzny ruszył w środę, 13 września, przed Sądem Okręgowym w Kaliszu. Z ustaleń biegłych wynika, że 54-latek był wyjątkowo brutalny. Powodem zbrodni miały być 2000 zł.

"Oskarżony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej spowodował u swojej matki obrażenia ciała daleko posunięte, szczególnie obrażenia okolic głowy, które skutkowały śmiercią pokrzywdzonej. Jak wynika z opinii śledczego obrażenia powstały najprawdopodobniej w wyniku uderzania głową o powierzchnię tępokrawędzistą, najprawdopodobniej był to element meblościanki" - mówi radiuCENTRUM prokurator Rafał Michalak.

na fot.: prokurator Rafał Michalak (z lewej) oskarża Sławomira K. (z prawej) o zamordowanie matki

Sławomir K. zmieniał zeznania. Można było usłyszeć, że kobieta sama dała mu pieniądze. W innej wersji, że w dniu morderstwa matka przyłapała go na kradzieży oszczędności trzymanych w sypialni w słoiku po ogórkach. Dlatego się pokłócili. Wyjaśnił, że kiedy już miał gotówkę zamówił taksówkę i pojechał "na Kalisz". Kiedy w sobotnie przedpołudnie wychodził z domu matka miała żyć. W Kaliszu odwiedził kilka lokali, w których pił alkohol. Z jego relacji wynika, że do domu wrócił wieczorem.

"Wchodzę do pokoju a ona była zabita, za tapczanem leżała. Tylko nogi za tapczanem było widać. Od szafy otwieranie było lekko zajuszone. Przecież ja jej nie zabiłem. Zadzwoniłem po policję "- tłumaczył przed sądem 54-latek.

na fot.: Sławomir K. do sądu został doprowadzony przez policję. Nie przyznaje się do zabójstwa

Służby ratunkowe o leżącej na podłodze sypialni Krystynie K. zostały poinformowane w niedzielny wieczór, 16 października. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany jej syn, któremu prokurator postawił zarzut morderstwa. Wcześniej Krystyna K. wielokrotnie zawiadamiała policję, że Sławomir K., który jest alkoholikiem znęca się nad nią psychicznie i fizycznie oraz grozi jej śmiercią. Jednak zawsze wycofywała oskarżenia. Mieszkańcowi Żydowa grozi dożywocie.