Ponad 10 000 000 złotych według szacunków ma kosztować usunięcie toksycznych odpadów, składowanych od lat w magazynie w Szczypiornie. Miasto ma już zabezpieczone pieniądze i może szykować przetarg na wyłonienie wykonawcy usługi. Kalisz w budżecie miał zarezerwowane na to zadanie 3 000 000, niedawno otrzymał 5 000 000 dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, a podczas ubiegłotygodniowej sesji, budżetowymi przesunięciami wygospodarował kolejne 3 000 000.

"To de facto sprowadza się do tego, że musimy za kogoś te szkodliwe odpady usunąć w interesie zdrowia i życia mieszkańców. Taką decyzję trzeba było podjąć. To nie oznacza, że coś tam nie będzie realizowane, bo my to oczywiście będziemy musieli uzupełnić w ramach budżetu, który teraz będziemy tworzyć. Jest to po prostu takie tylko techniczne przesunięcie środków" - powiedział radiuCENTRUM Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza. "Odpady musi usunąć miasto, bo odpowiedzialna za to osoba jest niewypłacalna" - dodaje prezydent: "Na tę osobę, która okazała się "słupem", te nieczystości zostały zwiezione. Prezydent miasta ani urząd miasta nie jest od tego, żeby ścigać - do tego są organy ścigania powołane. Pan najprawdopodobniej z organami ścigania nie współpracował, nie ujawnił swoich mocodawców. My nie jesteśmy w stanie tego człowieka powiedzmy torturami zmusić, żeby on się ujawnił jakby z tym procederem. Siedzi w więzieniu. dostał jakiś nakaz usunięcia tego - a ponieważ się od tego nakazu uchylał - został aresztowany i odbywa karę. To nie jest tak, że miasto nic w tej sprawie nie zrobiło, bo ten człowiek przed sądem odpowiedział - natomiast odpowiedział na tyle, na ile pozwala obowiązujące prawo".

na fot.: Krystian Kinastowski / prezydent Kalisza

Składowisko ma być usunięte w 2020 roku. Unieszkodliwianie i likwidacja toksycznych odpadów może potrwać nawet kilka miesięcy, nie wiadomo bowiem dokładnie, jakie substancje chemiczne znajdują się w magazynie.