Od 1 lipca będą zawieszone lub skrócone, ale część z nich od września zupełnie może zniknąć z rozkładu jazdy. Chodzi o niektóre kursy autobusów obsługiwanych przez PKS w Kaliszu. Decyzja jest podyktowana głównie trudnościami finansowymi, o czym informuje radioCENTRUM Tadeusz Nowacki, prezes kaliskiej spółki PKS.

"Od kilku miesięcy PKS stara się rozmawiać ze starostwem, z gminami, wójtami, burmistrzami w sprawie współfinansowania kursów wykonywanych na terenie gmin, przez które przejeżdżamy. Niestety rozmowy te nie przynoszą żadnych rezultatów. To jest efekt sytuacji, którą mamy na rynku, czyli nierentowne kursy, brak współfinansowania przez gminy, czy drożejące paliwo. Dlatego kursy, które nie mają wystarczającego obłożenia, powodującego zamknięcie się budżetu, musimy zawiesić."

na fot.: Tadeusz Nowacki / prezes kaliskiej spółki PKS

Zawieszonych lub skróconych będzie około 20 kursów autobusów, głównie w powiecie kaliskim. Prezes Nowacki zapowiada, że jeśli po wakacjach niektóre gminy zdecydują się partycypować w kosztach przewozu pasażerów, to kursy zostaną przywrócone. Jeśli nie - zostaną zlikwidowane. Obecnie kaliski PKS zaczyna szukać innych źródeł zarobkowania.

"Idziemy w kierunku wynajmu autobusów dla szkół, dla biur turystycznych; szukamy jakiegoś zarobku, gdzie się da, tak żeby utrzymać się na powierzchni. Ale mamy jednocześnie rozkład jazdy, który musimy wykonać i jednocześnie wynająć autobus. Tylko wolnymi środkami możemy zrobić wynajmy. Ale niestety przewozy pasażerskie przynoszą straty; mamy niż demograficzny, a głównymi odbiorcami naszych usług są uczniowie, a tych jest coraz mniej" - dodał prezes Nowacki.

Podobne problemy dotykają wszystkie PKS w Polsce. Niektóre spółki są całkowicie likwidowane, jak np. PKS w Ciechanowie, czy Mińsku Mazowieckim. Sytuację dodatkowo komplikuje brak odpowiedniej rządowej ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, która regulowałaby system finansowania tego przewoźnika.
Informację o nowym rozkładzie jazdy PKS znajdziecie TUTAJ.