Łabędź utrudniał ruch i stwarzał zagrożenie dla kierowców oraz pieszych w środowe popołudnie w okolicach Mostu Rypinkowkiego w Kaliszu. O tej sprawie słuchaczka radiaCENTRUM poinformowała kaliską Straż Miejską, a za pośrednictwem naszej Linii INTERWENCYJNEJ, tel.: 62 503 11 99 / redakcjarc.fm. przekazała, że w odpowiedzi na zgłoszenie dyspozytor miał ją wyśmiać i odmówić interwencji.

Maciej Frankowski, naczelnik wydziału prewencji SM Kalisza, w rozmowie z radiemCENTRUM przyznał, że kobieta rzeczywiście kontaktowała się ze strażą, ale, jak stwierdził, jej relacja różni się od zapisu nagranej rozmowy.

"Kobieta zgłosiła, że 'Mamy łabędzia'. Dyżurny, po słowie dopytania, dowiedział się, że łabędź jest na jezdni i powoduje zagrożenie. Dyżurny spytał się o sytuację, nie wydawał poleceń, tylko stwierdził, że jak jest na jezdni, to zaraz zejdzie. Pani była innego zdania, stwierdziła, że 'nie zejdzie'. Dalej ze strony zgłaszającej padło stwierdzenie, że "nie chcecie się tym zająć, to ja powiadomię media" - powiedział radiuCENTRUM Maciej Frankowski, naczelnik wydziału prewencji SM Kalisza.

Jak przekazał Maciej Frankowski, dyżurny próbował się dopytać, gdzie dokładnie jest łabędź, a pani udzieliła informacji, że na moście przy teatrze. Okazuje się jednak, że łabędź w tamtym momencie był na Moście Rypinkowskim.

Dyżurny Straży Miejskiej na miejsce zadysponował patrol, który sprawdził oba mosty, jednak łabędzia nie było już w pobliżu. Znalazł się kilka godzin później. Strażnicy wspólnie z pracownikami Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu złapali łabędzia, który posiadał widoczne obrażenia skrzydła. W związku z tym został przetransportowany do lekarza weterynarii, który udzielił mu pomocy i pozostawił na obserwacji.