Krystian Kinastowski, kandydat na prezydenta Kalisza podczas środowego spotkania z dziennikarzami skrytykował kampanię swojego kontrkandydata Dariusza Grodzińskiego. Skomentował również poparcie Grodzińskiego przez byłych kontrkandydatów Zbigniewa Maja i Karoliny Pawliczak, oraz wizyty w Kaliszu prezydentów Warszawy, Poznania i Łodzi, a także najważniejszych w Polsce polityków Koalicji Obywatelskiej.

"My żadnych rozmów z nikim nie prowadzimy.

Uważamy, że mieszkańcy jako osoby myślące powinny sami dokonać wyboru. Nie wierzę w takie przypływy elektoratu, że przywódca partyjny powie: macie, głosowaliście na mnie, więc teraz głosujcie na kogoś innego. Uważam, że jest to niepoważne traktowanie ludzi. O szacunku do mieszkańców nie będę mówił, bo oni to robią tylko i wyłącznie w swoim interesie" - powiedział radiuCENTRUM Kinastowski.

na fot. od lewej: Grzegorz Kulawinek / nowy radny; Krystian Kinastowski / kandydat na prezydenta Kalisza

Jego zdaniem poparcia Zbigniewa Maja (ruch „Tu i Teraz”) i Karoliny Pawliczak (SLD) wynikają z tego, że dla nich najważniejsza jest władza i "stołki". I mimo tego, że nie wygrali w tegorocznych wyborach, to już podzielili się władzą.