W Wielką Sobotę, późnym wieczorem, na zakończenie Liturgii Paschalnej, a może rezurekcja - tak jak w wielu parafiach i od lat - dopiero w niedzielny poranek?

Na to pytanie w rozmowie z radiemCENTRUM próbuje odpowiedzieć ks. Janusz Nowak, kaliski orionista:

"Pan Jezus zmartwychwstał [w niedzielę] wczesnym rankiem. Jeżeli byśmy się do tego dobrze przygotowali, to powinniśmy zaczynać wieczorem - w Liturgię Wielkiej Soboty, Liturgię Paschalną. I to czuwanie z soboty na niedzielę byłoby możliwe, o ile wykorzystalibyśmy wszystkie - przewidziane na ten czas - czytania. I tak nawet można by to było zorganizować. Uważam, że to dobra idea duchowego przygotowania się do Wielkanocy, ale pamiętajmy przecież, że to oznacza w sumie kilka godzin spędzonych w kościele.

Na pewno pandemia jest teraz sporym utrudnieniem..."

na fot.: ks. Janusz Nowak / kaliski orionista

Ale by wątpliwości związane z odpowiednim momentem procesji rezurekcyjnej rozstrzygnąć, "zarówno duchownym jak i świeckim potrzeba dobrej formacji" - uważa ks. J. Nowak:

"Niektórzy proboszczowie już tak robią i nawet słyszałem o tym. Sam uczestniczyłem w rekolekcjach właściwie przygotowujących do przeżycia uroczystego Triduum Paschalnego. Przez kilka dni przygotowywaliśmy się do tego i tłumaczono nam, dzień po dniu, sens każdego wydarzenia z Misterium Męki Pańskiej - dlaczego właśnie tak, skąd akurat takie czytania, no i co to wszystko dla wiernych oznacza...
Uważam, że byłoby to bardzo dobre, gdybyśmy wszyscy mogli doświadczać i przeżyć takie duchowe formowanie. To daje właściwy grunt pod święta, każde, bez zbędnych dyskusji czy wątpliwości."

W czasach zniewolenia zaborcom procesje rezurekcyjne (jako manifestacja wiary narodu) wyjątkowo się nie podobały, więc zgody na nie nie były czymś oczywistym czy powszechnym.