Pijani kierowcy to już plaga na ulicach południowej Wielkopolski. Najwięcej prowadzących "na podwójnym gazie" policjanci zatrzymują w weekendy. Co gorsza w ostatnich dniach dnotowano przypadki gdy za kółko wsiadali kierowcy skrajnie upici.

Kilka dni temu policjantów z kaliskiej drogówki zaniepokoił fakt, że ulicą Podmiejską jedzie Opel bez włączonych świateł mijania. Dodatkowo sposób jazdy kierowcy wzbudził podejrzenia policjantów. Postanowili zatrzymać kierowcę. Podczas kontroli okazało się, że 59-latek miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Mieszkaniec powiatu kaliskiego stracił już prawo jazdy, o tym na jak długo zadecyduje sąd. I to wcale nie był niechlubny rekordzista. W Bogusławiu, pleszewscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej Volkswagena Passata, który jechał "wężykiem". W tym przypadku 48-letni mieszkaniec powiatu tureckiego "wydmuchał" aż 3 promile. Kolejny na czarnej liście był 27-letni obywatel Ukrainy, którego Mazdę zatrzymali na ulicy Kwiatowej w Kępnie tamtejsi mundurowi. Wynik u tego kierowcy to prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

I ciekawy przypadek z końca lutego z Ostrzeszowa, gdzie dwoje nietrzeźwych kierujących prowadziło ten sam pojazd. Na ulicy Kościuszki dzielnicowi z ostrzeszowskiej komendy najpierw zatrzymali pijanego 23-letniego kierowcę Audi. W tej sytuacji pojazd przekazano jadącej z nim pasażerce. Zaledwie dwie godziny później to samo auto zostało skontrolowane na ulicy Armii Krajowej. Ku zaskoczeniu policjantów za kierownicą siedziała 21-letnia mieszkanka powiatu wrocławskiego, u której kontrola trzeźwości wykazała ponad pół promila. Tym razem Audi zostało odholowane.

To jeszcze przypomnienie - zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości stanowi przestępstwo, zagrożone karą pozbawienia wolności do 2 lat.